Cykl felietonow wydrukowanych w londynskim "Dzienniku Polskim" i "Tygodniu Polskim"
Tuesday, 15 March 2016
“Sztandary do Szafy!”
Marzec miał być radosnym miesiącem dla polonii na Wyspach. Wreszcie w tym miesiącu kończy się długoletni spór między SPK Limited reprezentujący stare aktywne Koła SPK a Fundacją SPK która przejęła administracyjną ciągłość i fundusze starego Stowarzyszenia po jego rozwiązaniu 3 lata temu. Spór wywołał wiele animozji, powodował ostrą polemikę w mediach polonijnych w Wielkiej Brytanii; krążyły liczne anonimy i groźby sądowe.
Teraz wreszcie doszło do porozumienia. SPK Ltd i jej koła członkowskie zrzekają się nazwy Stowarzyszenia Polskich Kombatantów i rejestrowanego godła SPK i wycofywują wniosek o unieważnieniu rejestracji znaku SPK przez Fundację, w zamian za możność dostępu do funduszy Fundacji SPK i za możliwość kontynuowania swojej tradycyjnej działalności pod nową bardziej praktyczną nazwą jako Stowarzyszenie Przyjaciół Polskich Weteranów (SPPW) zachowując jedynie stare numery swoich Kół. Obie strony pokrywają własne koszta prawnicze (w wypadku SPK Ltd niemal zerowe) a starzy kombatanci wojenni będą wciąż mieli prawo do noszenia emblematów SPK. Natomiast przyszłość pozostałych sztandarów odłożono na wspólną konferencję w maju Fundacji SPK, nowej organizacji SPPW i Instytutu Sikorskiego.
Niestety powodów do radości nie było żadnych. Niemal w ostatniej chwili prawnicy Fundacji narzucili negocjatorom SPK Ltd kompletny zakaz używania sztandarów kombatanckich na okres przejściowy. Przez to przekreślili atmosferę dobrej woli wynikającej z negocjacji i poważnie utrudniają jej wykonanie. Nakaz był bardzo dalekoidący, zakazujący jakiegokolwiek wystawienia sztandarów publicznie czy paradowania z nimi w miejscu publicznym, zezwalając jedynie na wystawienie w miejscu widocznym (jak w kościele) jeżeli w ten sposób sztandar jest normalnie przechowywany. Gdy pytałem pewnego angielskiego prawnika o wyjaśnienie szczegółów tego tymczasowego zakazu, powiedział po prostu “Trzymajcie te sztandary w szafie!”
Sztandary kombatanckie są najbardziej widocznym instrumentem w działaniu kół kombatanckich w terenie. Są wystawione na akademiach, w kościołach, na zjazdach młodzieżowych, w szkołach sobotnich na święta narodowe jak Trzeci Maj, obchody katyńskie, Święto Żołnierza, Dzień Niepodległości, Remembrance Sunday. Są kluczową częścią wychowania patriotycznego młodzieży polonijnej i podtrzymują spoistość ośrodków poloninych w wielu częściach Wielkiej Brytanii. Sztandary ozdobione są pięknymi wyhaftowanymi wzorami symboli wojskowych czy obrazów świętych z patriotycznymi hasłami i nazwą poszczególnych kół. Na drzewcu, najczęsciej ukoronowanym srebrnym orłem, wybite są monety z nazwami ofiarodawców którzy zbierali pieniądze na zakup tak cennego zabytku lokalnej emigracji żołnierskiej. Sztandary powstawały z inicjatywy i kosztem członków Koła. Są traktowane z wielką czcią przez członków a szczególnie przez mianowanego w każdym kole sztandarowego który osobiście dba o utrzymanie sztandaru. Na każdym corocznym zebraniu Koła sztandar jest wymieniony jako główny czy jedyny przedmiot w inwentarzu Koła. I każde Koło uważa ten sztandar jako swoją własność, niezależnie od tego czy zmienia swoją nazwę czy nie.
Każdy sztandar ma swoją historię. Na przykład materiał i drzewiec na sztandar Koła 246 w Bury ufundowany został w roku 1952 przez obecnego prezesa plk. Mariana Tomaszewskiego, weterana kampanii włoskiej, i wyhaftowany osobiście przez jego małżonkę. Do tej pory opiekuje się nim i nie wyobraża sobie aby ktoś mógł go jego Kołowi odebrać. Sztandar Koła 232 w Oldham był wykonany w roku 1952 przez panie należące do Koła i wręczony Kołu na Święto Żołnierza przez generała Sulika. Koło 239 w Wolverhampton posiada sztandar ufundowany przez Koło Pań przy Kole SPK w roku 1969 z okazji Święta Żołnierza i 20-lecia pracy Koła. Koło 274 w Peterborough wykupiło własny sztandar w roku 1974 a poświęcenia dokonał ks. Infułat Staniszewski. Sztandar Koła 364 w Luton ufundowano w roku 1973 i przekazano go Kołu na uroczystej mszy przez generała Kopańskiego. Koło 342 w Bristol unfundowało swój sztandar w roku 1965 i poświęcone było pod patronatem generała Andersa. Na poświęcenie sztandaru Koła 50 w Kirkcaldy w roku 1968 zjechała się cała polonia szkocka. Poświęcenie i przekazanie sztandaru koła 105 w Glasgow odbyło się w roku 1962 w auli uniwersytyetu w Strathclyde w obecności generała Maczka, generała Glabisza i ks. Arcybiskupa Rubina. Sztandar Koła 181 w Manchesterze poświęcono w roku 1970 w czasie obchodów 50-lecia Bitwy Warszawskiej a udekorowany został Złotym Krzyżem Zasługi przez prezydenta Ostrowskiego.
Każdy sztandar to historia, nie tylko historia żołnierzy którzy to koło zakladali ale również historia polonii danego miasta. Dla wielu traktowana jest jako lokalna relikwia, talizman czy symbol dumy dla całej lokalnej wspólnoty. Nic dziwnego że lokalni działacze SPK traktują swój sztandar jako swoją własność.
Natomiast Fundacja SPK uważa że sztandary pozostają częścią globalnego majątku starego SPK. A symbole SPK znajdujące się na każdym sztandarze mają podlegać prawu Fundacji jako właścicielowi rejestrowanego logo rozporządzającym jego użytkowaniem. Dlatego powiernicy Fundacji woleli aby wszytkie pozostałe sztandary zostały oddane od razu do Instytutu Sikorskiego. W wypadku sztandarów powiernicy Fundacji są uczuleni na nieodpowiednie w ich oczach ukazanie się ich symboli, choć muszą przyznać że nie tak bardzo martwią się gdy te symbole SPK pozostają widoczne na budynkach które SPK już dawno sprzedało ludziom obcym lub są sprzedawane na aukcjach. Liczę na to że jednak członkowie Fundacji może zastanowią się nad ujemnym skutkiem natychmiastowej konfiskaty tych cennych żywotnych symboli i że nadchodząca konferencja o sztandarach uzgodni bardziej pozytywne rozwiązanie.
Myślę że będzie można rozwiać obawy Fundacji co do jakiegoś “nadużycia” sztandarów jeżeli zostaną zarejestrowane przez Instytut Sikorskiego ale będą przechowywane fizycznie przez Koła. Mogłyby być użyte na określone Święta narodowe w terenie, na pogrzeby starych działaczy i weteranów i na okazje jubileuszu Koła. Nie brałyby wówczas udziału przy obchodach organizowanych przez Fundację chyba że Fundacja by je zaprosiła. Oczywiście sztandary nie mogłyby być użyte na wiecach politycznych czy nie uroczystych okazjach. Natomiast organizacje brytyjskie jak lokalne kola Royal British Legion często występują razem z naszymi kołami przy wspólnej wystawie sztandarów, tak jak odbywa się co roku, np. w maju przy obchodach katyńskich nad piękną płytą katyńską pod Cannock Chase. Szkoda byłoby tak cenne tradycje zaniedbać. Natomiast po rozwiązaniu Koła czy zakupie nowszego sztandaru SPPW, można będzie zapewnić oddanie sztandaru do Instytutu Sikorskiego, albo do innego lokalnego zabytku aprobowanego przez Instytut.
Tak czy tak, sztandary muszą pozostać na razie przy Kołach. W końcu dlaczego powiernicy Fundacji, pochodzący z elit drugiego pokolenia emigracji żołnierskiej i niepodległościowej, mieliby się obawiać sztandarów swoich własnych ojców?
Wiktor Moszczyński Tydzień Polski 18 marzec 2016
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment