Cykl felietonow wydrukowanych w londynskim "Dzienniku Polskim" i "Tygodniu Polskim"
Monday, 2 April 2018
Ostatnia Rejestracja?
Tegoroczny Trzeci Maj to nie tylko “u Polakόw błogi raj” ale może też stać się ostatnią okazją dla obywateli polskich do zagłosowania w wyborach lokalnych w Wielkiej Brytanii. Zarόwno rząd brytyjski, jak i opinia publiczna, sympatyzują z poglądem że obywatele unijni po Brexicie powinni dalej mieć prawo udziału w głosowaniu. Niestety sprawa ta wypada poza nawias negocjacji z Unią gdyż każdy kraj unijny ma swoje własne prawa wyborcze i negocjatorzy UE umywają ręce od zajęcia stanowiska w tej sprawie. Ze względu na to że niemal wszystkie decyzje w tych negocjacjach podejmowane są na zasadzie wzajemności, a nie każdy rząd unijny gwarantuje Brytyjczykom za granicą prawo do udziału w wyborach, nie mamy żadnej gwarancji że obywatele unijni, a w tym Polacy bez obywatelstwa brytyjskiego, będą mieli prawo głosu od następnego roku.
A więc trzeba wykorzystać jak najbardziej tegoroczne wybory aby podkreślić naszą obecność i nasze prawa w tym kraju, bo może to być ostatnia nasza szansa. Jak dotychczas nasz udział w wyborach wypadał słabo w porόwnaniu z innymi miejszościami. Nie mieliśmy własnych postulatόw, nie mieliśmy własnych zebrań wyborczych, nie mieliśmy własnych kandydatόw. Po prostu nie istnieliśmy.
Według ostatnich szacunkόw jest nas przeszło million w tym kraju, z czego można wnioskować że jest około 600,000 upoważnionych do głosowania. W samym tylko Londynie mamy 110,189 polskich obywateli oficjalnie zarejestrowanych do głosowania, a więc mimo Brexitu, jeszcze więcej niż kiedykolwiek od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Tworzymy niemal 2% wyborcόw całego Londynu. W samym tylko Ealingu mamy 14,861 wyborcόw, nie licząc oczywiście dalsze parę tysięcy Polakόw, czy osόb pochodzących z polskich rodzin, ktόrzy posiadają obywatelstwo brytyjskie. Tu rzeczywiście jesteśmy potencjalną siłą wyborczą, posiadając około 5% głosόw całego elektoratu. W podokręgach Ealingu, jak Perivale i Greenford Green, tworzymy około 12% elektoratu.
Jak już mόwiłem w wywiadzie dla Cooltury “powinnyśmy być wyborczym gigantem w nadchodzących wyborach lokalnych …… i każda partia polityczna powinna zabiegać o nasze głosy. Niestety jesteśmy elektoralnym pigmejem”. Za dużo z nas uważa że te wybory ich nie dotyczą i nawet nie przyglądają się programom poszczegόlnych partii i poszczegόlnych kandydatόw. Ulotki wyborcze od razu idą do kosza. Nawet kiedy od czasu do czasu ujawni się ulotka w języku polskim to też jest ignorowana.
Nawet bez naszego polskiego pochodzenia powinniśmy myślić o obywatelskim obowiązku głosowania. Wiemy że samorządy (councils) zajmują się zbieraniem śmieci i że żądają od nas podatku corocznego za nasze mieszkanie, ale nie wiele więcej. Lecz ich praca dotyczy niemal każdego aspektu naszego życia codziennego. Czy mamy dzieci? W ratuszu rejestruje się porόd dziecka, samorządy odpowiedzialne są za znalezienie miejsca dla dziecka w żłobku czy w szkole, utrzymanie parkόw i plac zabaw. Mamy w rodzinie osoby starsze? Opieka społeczna utrzymana jest przez samorządy, w tym domy starcόw czy bilety darmowe dla emerytόw. Mamy samochόd? Samorządy są odpowiedzialne za utrzymanie stanu ulic i kontrolę parkowania. Wynajmujemy mieszkanie? Samorządy zarządzają mieszkaniami komunalnymi i mogą interweniować w wypadku zaniedbań ze strony prywatnego landlorda. Pozatem samorządy odpowiedzialne są za ochronę praw konsumenta, biblioteki, cmentarze, zezwolenia na festiwale. Mają duży wpływ też na lokalne służby zdrowia i na wspόłpracę z policją.
Polscy wyborcy powinni wspierać tych kadydatόw ktόrzy wyrażają gotowość wspόłpracy z polskim społeczeństwem i zadeklarują swoje poparcie dla polskich inicjatyw, a szczegόlnie dla potrzeb polskich szkόł sobotnich. Jeżeli polskie parafie będą potrzebowały zezwolenia z działu planowania na rozszerzenie domu parafialnego, czy polskie szkoły chciały przedłużyć godziny wynajmu angielskiej szkoły, czy polskie zespoły taneczne lub polskie organizacje opiekuńcze chciały złożyć podanie na dotacje od Rady, warto już w czasie wyborόw znaleść tych kandyddatόw ktόrzy będą czuli że jest w ich interesie nasze inicjatywy poprzeć. Na przykład, kiedy starałem się o pozwolenie na postawienie na terenie Ravenscourt Park płyty z granitu upamiętniającej tragiczną śmierć działacza pro-solidarnościowego, Giles Harta, na pierwszym miejscu zwrόciłem się do lokalnych radnych w tym podokręgu Hammersmithu o poparcie, tymbardziej że byli już wcześniej zadeklarowanymi sympatykami POSKu, a sam nasz projekt był dość kontrowersyjny.
Oczywiście w tych sytuacjach najlepiej znaleść kandydatόw pochodzenia polskiego czy mających polskich partnerόw. Niestety nie wyrobiliśmy sobie za wielu kandydatόw polskiego pochodzenia w głόwnych partiach politycznych. Obecnie wiem tylko że na Ealingu będzie przynajmniej dwuch kandydatόw Polakόw z ramienia partii konserwatywnej – Joanna Dąbrowska w podokręgu Ealing Common i Mariusz Woźniak na Greenford Green, a w dzielnicy Sutton kandyduje Hanna Żuchowska jako Lib-Dem. Kandydaci polscy ofiarują szansę opiekowania się polskimi sprawami i przyjęcia polskich petentόw w swoich przychodniach w języku polskim.
Książe Jan Żyliński, przedsiębiorczy jak zawsze, zarejestrował specyficznie polskie stronnictwo, czyli Duma Polska, ktόre ma wystawić do dwustu kandydatόw w tych wyborach. Jak dotychczas ich nazwiska i miejsca kandydowania jeszcze nie zostały ujawnione. W Londynie każdy podokręg najczęściej reprzezentowany jest przez trzech radnych, a więc występuje aż trzech kandydatόw z każdej głόwnej partii. W tej sytuacji jeden dobry kandydat polski mόgłby uzyskać choć jeden głos każdego z polskich wyborcόw w tym podokręgu, a pozostałe głosy możnaby przekazać kandydatom brytyjskim lub w ogόle nikomu. Ale obawiam się że bez szerszego poparcia poza ścisłym kręgiem samych polskich tylko wyborcόw, szanse wygrania miałby tylko kandydat polski występujący z ramienia istniejącej partii brytyjskiej. Arytmetyka wyborcza robi swoje, i to mimo dotychczasowej niskiej frekwencji wyborczej w lokalnych wyborach. Przynajmniej, jak w czasie wyborόw Żylińskiego na mera Londynu, inicjatywa jego pobudzi pewną ilość Polakόw do udziału w wyborach, a i to będzie widoczne dla Brytyjczykόw.
Największym mankamentem dla nas jest brak potencjalnej listy postulatόw ktόre wyborcy polscy powinni wystawić kandydatom, a nawet tym polskim kandydatom. Daje przykład takiej listy:
1/ Wsparcie nauki języka angielskiego dla cudzoziemcόw, tzw. ESOL, aby było jak najszerzej dostępne
2/ Udostępnienie informacji i porady darmowej w związku z nadchodzącą przymusową rejestracją wszystkich obywateli unijnych w ciągu następnych dwuch lat
3/ Założenie lokalnej skrzynki pocztowej dla wysyłki i zwrotu unijnych paszportόw w czasie tej rejestracji
4/ Zapewnienie poparcia dla zachowania prawa głosu w wyborach lokalnych dla obywateli unijnych po Brexicie
4/ Stała konsultacja z polskimi organizacjami przynajmniej dwa razy w roku
5/ Umożliwienie przyjmowania korespondencji do Rady Miejskiej od mieszkańcόw w języku polskim
6/ Utrzymanie stałego dostępu dla polskich książek i taśm w bibliotekach miejskich
Takie właśnie programy wyborcze powinne być uzgodnionie wewnątrz polskich organizacji lokalnych a potem powinne być udostępnione publicznie przedstawicielom głόwnych partii politycznych. Jestem przekonany że przedstawiciele partii chętnie uczestniczyliby w takim wspόlnym spotkaniu bo szukają dialogu nie tylko z Polakami, ale rόwnież z innymi obywatelami unijnymi. W końcu nie jesteśmy sami.
Ale jeszcze przed kampanią wyborczą i ewentualnym głosowaniem w czwartek 3 maja, wszyscy obywatele polscy powinni się zarejestrować. Ostatecznym terminem do rejestracji jest już 17 kwiecień. Trzeba wejść na portal www.gov.uk/get-on-electoral-register, podać swόj kod pocztowy, a potem adres w Wielkiej Brytanii, datę urodzenia i numer ubezpieczenia społecznego, tzw. National Insurance Number. Bez rejestracji polskie nazwiska nie ukażą się na liście wyborczej.
Pamiętajmy że w około Brexitu, Brytyjczycy będą podejmować decyzje o nas Polakach zarόwno na rządowym szczeblu centralnym jak I na szczeblu lokalnym. Lecz w tym drugim przypadku każdy polski wyborca będzie miał szansę udziału w tych decyzjach przez oddanie swojego głosu. Nic o nas bez nas. Ale może już ostatni raz.
Wiktor Moszczyński
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Chcę tylko doradzić komuś, kto ma trudności w związku z Dr. Ing. Yakaya ma, ponieważ jest jedynym, który może przywrócić w ciągu 48 godzin zerwane związki lub zerwane małżeństwa z jego duchową mocą. Możesz skontaktować się z Yakaya, wysyłając mu e-mail (Yakayatemple@gmail.com). W każdej sytuacji znajdziesz siebie
ReplyDelete