Tuesday, 22 January 2019

Nόż Hejtu na Targu Węglowym



Dramatyczna śmierć Pawła Adamowicza 13 stycznia otworzyła wreszcie oczy władzom i mediom rządowym w Polsce na ujemny efekt napięć społecznych ktόre oni sami rozognili w tym kraju. Nikt poważnie nie oskarża partię rządzącą o zaplanowanie zabόjstwa wieloletniego i popularnego prezydenta miasta Gdańska. Niestety szeroko w szeregach zwykłych Gdańszczanόw panowało przekonanie że to jednak nienawiść wobec Adamowicza i jego poglądόw ze strony propagandystόw PiSu i katolickiej prawicy były tym katalizatorem ktόry doprowadził do zbrodni na scenie Targu Węglowego w czasie 27go Festiwalu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Okoliczności były dość makabryczne. Prezydent miasta wystąpił na scenie ze słowami podziękowania artystom i widowni za udany wieczόr. Zdążył jeszcze wypowiedzieć słowa “To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani. Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie. Dziękuje Wam!”. Nagle na scenę wskoczył 27-letni mężczyzna trzymając w ręku nόż ktόrym dzgnął trzykrotnie Prezydenta, raniąc go w serce i w brzuch. Przy osłupieniu wszystkich obecnych na scenie, zamachowiec chwycił za mikrofon, podał swoje imię i nazwisko i zawołał “Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz.” Poczem dobrowolnie dał się rozbroić i aresztować przez nieco spόźnione służby bezpieczeństwa, a rannego Prezydenta przewieziono do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku gdzie niestety, mimo długotrwałej operacji, w następnym dniu już zmarł.
We wstępnym wystąpieniu w sądzie zamachowiec nie przyznał sie do winy za zabόjstwo człowieka. Okazało się że był świeżo wypuszczony z więzienia w ktόrym odsiedział 5-letni wyrok za akcje rabunku bankόw na terenie Gdańska. Po wypuszczeniu starał się wcześniej wykonać podobny zamach na Prezydenta Dudę. Z wypowiedzi jego własnej matki okazało się był podatny na wybuchy niepohamowanej furii połączonej z fizyczną przemocą. Nie należał jednak do żadnej partii ani organizacji politycznej. A więc mimo słόw wypowiedzianych na scenie, nie był to w ścisłym sensie tego znaczenia mord polityczny.
A jednak, a jednak…..
Adamowicz, tak popularny wśrόd mieszkańcόw Gdańska, ktόrzy go sześciokrotnie wybrali na prezydenta miasta, był szczegόlnym obiektem krytycznych uwag i złośliwych komentarzy ze strony posłόw i mediόw obozu rządzącego. Krytykowano i wykpiwano jego ostentacyjnie tolerancyjne traktowanie innych wyznań czy uchodźcόw czy gejόw czy feministek ktόrych środowiska obejmował jako integralną część rodzimej wspόlnoty swojego miasta. Odgrywał dużą rolę w uzyskaniu dla Gdańska placόwek o międzynarodowym rozgłosie, jak Europejskie Centrum Solidarności czy Muzeum Drugiej Wojny Światowej. Ten ostatni był pόźniej szczegόlnie krytykowany przez rząd jako za bardzo “kosmopolityczny” w swoim charakterze, a za mało “polski”. Razem z prezydentami innych wielkich miast o podobnej orientacji światopoglądowej, wyraził gotowość przyjmowania i opieki nad uchodźcami z Bliskiego Wschodu. Młodzież Wszechpolska zareagowała wόwczas grożąc Adamowiczowi przez wysłanie mu imiennie wypełnionego aktu zgonu. Adamowicz traktował swoje poglądy jako naturalną progresję tolerancyjnych poglądόw swoich rodzicόw przesiedlonych po wojnie z Wilna do Gdańska, jak rόwnież jako spuściznę tolerancyjnych a zarazem patriotycznych haseł Solidarności, wśrόd ktόrej był szczegόlnie aktywny jako działacz studencki.
Media niezależne w Polsce, jak rόwnież zagraniczne, od razu wskazały do jakiego stopnia sam zamachowiec był nosicielem nieokiełzanego “hejtu” postępującego w mediach społecznych. Od początku PiS, mimo swoich zasług w rozprowadzeniu dochodu narodowego pod strzechy biedniejszych obywateli poprzez 500plus, wprowadził rόwnież element napięcia i stresu w stosunkach międzyludzkich w polityce, poprzez swoją słowną agresję wobec swoich przeciwnikόw i poprzednikόw. Sugerowano że wynikało to do pewnego stopnia z potrzeby odwetu za pogardliwe drwiny środowisk intelektualnych wobec PiSu w latach poprzednich. Wynikało to rόwnież z poczucia frustracji za poprzednią utratę władzy. Dlatego może wszelkich osόb sukcesu, zarόwno w polityce jak i w gospodarce, stronnicy PiSu oskarżali automatycznie o złodziejstwo a wszelkie objawy sympatii dla uchodźcόw czy mniejszości narodowych jako odruchy niepatriotyczne. Wartości europejskie, jak tolerancja czy wielokulturowość, potępiali jako objawy zgniłej cywilizacji zachodniej nie pasującej do polskich tradycji. Atakowali nawet działalność popularnej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jako inicjatywy społecznej oddalonej od wartości chrześcijańskich, ktόrą w TVP przedstawiono jako Wielką Orkiestrę Świątecznej Przemocy. Przypominały to praktyki PRLu ktόre rόwnie krytycznie podchodziły do wartości zachodnich i rόwnie ostro tępiły osoby, inicjatywy czy poglądy wychylające się z poza oficjalnej ideologii rządowej. Zapominali że tolerancja religijna i obyczajowa była osobliwym elementem Rzeczpospolitej Obojga Narodόw i dlatego wcale nie była taka obca polskim wartościom. Bo zachowanie i polityka miejska Adamowicza pasowała nie tylko do norm zachowania się zachodnich burmistrzόw i merόw, ale rόwnież do gościnnych tradycji staropolskich.
Przez wiele lat Adamowicz był radnym, a potem prezydentem wybranym, wpierw z ramienia Platformy Obywatelskiej, ale w ostatnich wyborach występował już bez czapki partyjnej pod popularnym hasłem “Wszystko dla Gdańska”. Właściwie reprezentował środowisko ktόre można by było określić jako “anty-PiSowskie”. Mimo niesprawdzonych oskarżeń ze strony mediόw rządowych o korupcję i posiadanie dużej ilości prywatnych mieszkań, Adamowicz zastrzegł że będzie dalej kandydował, nawet jeżeli będzie musiał prowadzić kampanię “za kratami”. Pod swoim apolitycznym hasłem pokonał dotkliwie rywala z ramienia PiSu, a to już narażało go na szczegόlnie napaści ze strony polemistόw Radia Maryi i TVP.
Jego niespodziewana śmierć była szokiem oczywiście dla całej Polski. Rada miejska Gdańska natychmiast ogłosiła 6 dni żałoby, aż do terminu jego pogrzebu, a zaraz potem prezydenci Warszawy i Poznania ogłosili 3 dni żałoby w swoich miastach. Ale śmierć ta była rόwnież szczegόlnym szokiem dla władz. Zaraz po zamachu ale jeszcze przed zgonem Adamowicza, prezydent Duda przyjął na siebie role podawania publicznie kolejnych komunikatόw o jego stanie zdrowia a po ogłoszeniu jego śmierci rόwnież zapowiedział żałobę narodową na dzień pogrzebu. W Twitterze napisał “wrogość I przemoc przyniosła najtragiczniejszy smutek I bόl; nie wolno nam się z tym pogodzić”. Delikatnie poprosil rodzinę o możliwość uczestnictwa w uroczystościach pogrzebowych. A najbardziej dobitnym znakiem nietypowej wrażliwości społecznej była decyzja PiSu aby nie wystawiać własnego kandydata do przyszłych wyborόw w marcu na następce prezydenta Gdańska. Ponadto minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński, jeden z najbardziej gorliwych zwolennikόw PiSu, potępił nie tylko tą zbrodnię ale rόwnież wszelkie podobne objawy “hejtu” i grόźb zabόjstwa na internecie. Zaaresztowano np. osobę za groźbę zabicia Donalda Tuska. Brudziński zmusił nawet niechętnego wojewodę pomorskiego do ogłoszenia żałoby w całym wojewόdzstwie obejmującym miasto Gdańsk.
Premier Mateusz Morawiecki był obecny w czasie minuty ciszy na terenie Sejmu po przemόwieniu szefa PO Grzegorza Schetyny. Niestety, z niejasnych powodόw, “nie zdążyli” na minutę ciszy Jarosław Kaczyński i wicemarszałek Terlecki. Mimo tych potknięć rząd rzeczywiście wyczuł że zlekceważenie tego incydentu mogłoby się obrόcić przeciwko PiSowi, i wolał przełknąć swoje poprzednie gwałtowne ataki i oszczerstwa wobec Adamowicza aby teraz przeżyć ze społeczeństwem chwilę narodowej żałoby i pojednania, tego samego ktόre odczuł narόd w pierwszych miesiącach po katastrofie smoleńskiej. Ta ostrożność opłaciła się PiSowi bo w nowych sondażach PiS utrzymał wciąż swoje pierwsze miejsce.
19go stycznia, przeszło trzy tysiące zaproszonych osόb uczestniczyło na uroczystym pogrzebie w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. Trumnę wnosili koledzy prezydenci 6 miast. Mszę odprawiał Arcybiskup Głόdź, piękne przemόwienie potępiające politykę opartą o kłamstwa, nienawiść i pogardę wygłosił ojciec Ludwik Wiśniowski. Odbyły się modły nie tylko katolickie, ale rόwnież innych wyznań, a obecni byli nie tylko przyjaciele partyjni Adamowicza i prezes Rady Europejskiej Donald Tusk, ale rόwnież prezydent Duda, premier Morawiecki i wicepremier Gliński. Telebimy nagłaśniały szczegόły mszy pogrzebowej dla wielotysięcznych tłumόw na ulicach Gdańska i innych miastach polskich. Co prawda, prezydent Duda żadnemu politykowi z opozycji nie podał ręki w bazylice, ale po mszy prezydent Duda przyjął że słowa ojca Wiśniowskiego były skierowane do wszystkich politykόw, łącznie z nim samym. Żywiono nadzieje że jakieś obniżenie temperatury w konfliktach politycznych mogłoby wreszcie nastąpić.. Czy tak będzie?
Już szakale telewizyjni ruszali do ataku, nawet przed pogrzebem. Wojciech Cejrowski zaczął wyliczać jego rzekome przekroczenia prawa i porόwnywał go do Al Capone, a jego pogrzeb do pogrzebu Stalina; Grzegorz Braun cieszył się że Adamowicz staje już przed sądem boskim, ale żałuje że nie mόgł stanąć przedtem jeszcze przed sądem ludzkim. Oskarżono Tuska że, nawoływując o spokόj na mszy pośmiertnej, inicjuje nową kampanię wyborczą dla siebie. W czasie nagrania słόw o. Wiśniowskiego kamera TVP koncentrowała się na osobie Tuska jakby to on miał być obiektem tych oskarżeń. Obawiam się że w swej krucjacie anty-liberalnej i anty-unijnej, obecny rząd może stracić bodźca do szanowania pośmiertnej odwilży w nastrojach społecznych.
Nie wiem jednak czy apele księży I wdowy po zmarłym prezydencie wystarczą aby pokonać obecny kult “hejtu” szalejący nie tylko przez media i internet w Polsce, ale rόwnież w całej Europie. Pamiętajmy że nawet w “spokojnej” Anglii, mimo powszechnego oburzenia, zabόjstwo posłanki Jo Cox nie zmieniło wyniku nadchodzącego referendum i nie powstrzymało demonόw nienawiści panoszących się w mediach społecznych.

Wiktor Moszczyński Tydzien Polski 25 styczen 2019

Tuesday, 8 January 2019

Polin – Alternatywna Polska

Żadna lekcja historii Polski w powojennych szkoƗach sobotnich w Londynie nie przygotowaƗa nas na egzotyczny świat ujawniony obecnie w Muzeum Historii Żydόw w Polsce. Myślę też że ten temat byƗ rόwnie obcy w szkoƗach w Polsce Ludowej. To że niemal 10% przedwojennej ludności Polski stanowili ludzie określani w statystykach jako będący „wyznania mojżeszowego”, jak rόwnież to że gminy żydowskie byƗy staƗym elementem rozwoju naszego kraju od wczesnego średniowiecza, zostaƗo jakby wymazane ze zbiorowej pamięci pierwszych dwόch pokoleń powojennych. CaƗkowita eksterminacja ludności żydowskiej w Polsce przez okupantόw niemieckich zostaƗa jakby zatwierdzona przez uzupeƗniającą jᶐ eksterminacją z popularnej narracji historii naszych ziem.
Oczywiście od roku 1989 przechodzimy wszyscy re-ewaluację popularnej wiedzy o naszej historii. Nowym odkryciem dla wielu było istnienie innego społeczeństwa zamieszkałego przez wiele wiekόw wzbogacajᶐcego kulturę i gospodarkę naszego kraju. Zaczęliśmy odkrywać że rόwnolegle do dziejόw naszych Piastόw i Jagielonόw, naszych rycerzy i hetmanόw, naszych sejmόw i sejmikόw, naszego Renesansu, srebrnego wieku i naszego Oświecenia, istniaƗ rόwnież okres rozwoju tysiąca gmin żydowskich i zƗoty wiek żydowskiego piśmiennictwa. Kultura żydowskiej diaspory w Europie wzorowała się na rozkwicie cywilizacji wspόlnoty żydowskiej w Polsce żyjącej głȯwnie, ale nie powszechnie, w swoich kahałach pod parasolem wƗasnego żydowskiego Sejmu Czterech Ziem, zaƗożonego przez Stefana Batorego. Żydzi nazwali ten zbawczy kraj „Polin” – po hebrajsku „Zamieszkaj Tu”
Gdy wydalano lub prześladowano Żydόw w Hiszpanii czy Niemczech w Polsce wƗadcy przyjmowali ich z otwartymi ramionami i gwarantowali im prawo do praktykowania swojej religii, zwalniali ich od nadzoru sądόw kościelnych czy miejskich i zezwalali na szeroki wachlarz działalności gospodarczej, o ile byli gotowi płacić podatki rządom książecym a pόżniej krόlewskim. Piastowie śląscy i małopolscy zachęcali do osiedlenia licząc na wzbogacenie polskich miast po spustoseniach od najazdόw tatarskich, a przez to na wzbogacenie własnego skarbca książęcego. Książe wielkopolski Bolesław Pobożny w roku 1264 przyznał im przywileje w statucie kaliskim, ktόry sto lat pόźniej zatwierdził najmądrzejszy z naszych władcόw, Kazimierz Wielki, natchniony też na pewno przez swόj romans z piękną Esterą ktόra zrodziła mu dwujkę synȯw.
Przechadzając się przez liczne bogate sale wystawy stałej Muzeum, łᶐcznie z rekonstrukcjᶐ wnᶒtrza starej synagogi i multimedialne przedstawionᶐ ulicᶒ przedwojennej Warszawy, można było przeżyć raz jeszcze życie codzienne w kahałach, czyli gminach, od średniowiecza do XIX wieku, ale rόwnież stawaliśmy siᶒ świadkami ich wspόłżycia z polskim otoczeniem, czasem zgodnie, a czasem w konflikcie. Nie wszyscy Żydzi żyli w odosobnieniu, lub w dzielnicach przeznaczonych dla nich, jak Kazimierz przy Krakowie. Mogli też żyć w sąsiedztwie z polskimi czy niemieckimi gojami, szczegόlnie jeżeli wystᶒpowali w roli bankierόw dla krόlόw polskich, czy zarządzali majątkami magnatόw, czy organizowali spław polskiego zboża rzekami do Bałtyku czy Morza Czarnego, czy prowadzili karczmy przydrożne, czy operowali drukowaniem książek czy monopolem w sprzedarzy napojόw alkoholowych. Gdy od czasu do czasu zaogniały się konflikty z polskimi czy niemieckimi kupcami, lub gdy bardziej zawistni duchowni starali się ograniczyć ich prawa do praktykowania religii, czy jᶐtrzyli kłamliwymi oslarżeniami o zabijaniu polskich dzieci, Żydzi mogli liczyć na wstawiennictwo polskich władcόw i wielkich magnatόw dla ktόrych ich działalność gospodarcza była chlebem powszednim i zabezpieczeniem pańskiego dobrobytu.
Na ogόł Żydzi zachowali swoją odrębność obyczajόw i praktyk religijnych lecz wielu bogatszych Żydόw nosiło z czasem polskie stroje. Widać nawet było ich portety w kontuszach. Żmudna nauka w szkołach żydowskich, w ktόrym dzieci zmuszone były cytować i pisać bezustannie teksty z Talmudu, mimo wszystko dawało ich śmielszym byłym uczniom możność zabłyśnięcia pόźniej jako sekretarzy, prawnikόw, architektόw czy inżynierόw w środowisku mało piśmiennym. Zarόwno wewnątrz zamkniętego świata kahały, jak i w szerszym świecie wieloetnicznej polsko-litewskiej rzeczpospolitej szlacheckiej Żydom nie powodziło się źle. Nie każdy był bogaty, ale mało kto głodował. Satyryczny paszkwil z roku 1606 mȯwił wόwczas że Polska jest „Niebiem dla szlachty, czyściem dla mieszczan, rajem dla Żydόw, a piekłem dla chłopόw”.
Żydzi nie zawsze byli bezpieczni. Były niekiedy pogromy a pewne miasta wprowadziły zakaz dla handlu czy rzemiosła żydowskiego. Lecz Rzeczpospolita była na tyle długa i szeroka że zawsze mogli znaleść sobie inne tereny do zamieszkania i prowadzenia handlu. Na przykład Żydzi nie dopuszczeni do osiedlenia we Lwowie zamieszkali w Brodach czy w Żόłkwi, a ci wypędzeni ze zniemczałych już miast śląskich mogli przenieść się do Wielkopolski czy Podola. Powstawały piękne murowane bożnice często przy boku nie zawsze tak bogatych polskich kościołόw. W tym względnie bezpiecznym otoczeniu nic dziwnego że ilość ludności żydowskiej rozrosła się dramatycznie. W końcu XV wieku wynosiła około 30 tysięcy, a w XVII wieku dochodziła już do pόł miliona.
Lecz gdy padły na Polskę klęski w drugiej połowie XVII wieku w formie buntόw kozackich i najazdu Szwedόw ludność żydowska cierpiała wraz z ludnością polską. Kozaczyzna szczegόlnie mściła się na Żydach za ich służebny stosunek do tamtejszych znienawidzonych magnatόw polskich. Odbyły się brutalne masakry jak na przykład w Niemirowie. Zamordowano wόwczas na Ukrainie około 100 tysięcy Żydόw. Przypomina to rolę Hindusόw sprowadzonych przez brytyjskich kolonialistόw do zarządzania podbitymi terenami we wschodniej Afryce czy w Malajach. Gdy tylko kraje jak Uganda czy Kenya odzyskały niepodległość wypędzano pod groźbą śmierci mieszkańcόw hinduskich i Wielka Brytania zmuszona była ich chronić i przyjąć. Tak też robili magnaci jak Jeremi Wiśniowiecki czy Jan Sobieski ktόrzy chętnie Żydȯw schronili. Niestety jednak, przy όwczesnym zubożeniu polskiego społeczeństwa miejskiego i załamaniu polskiej państwowości, zubożyło sie z czasem i społeczeństwo żydowskie.
Rownolegle do zjawiska Reformacji a potem Kontr-reformacji w Polsce szlacheckiej, życie religijne Żydόw w Polsce też przechodziło swoje dramatyczne zmiany. Już w XVIII wieku nastąpiła prόba przybliżenia religijnych praktyk żydowskich do religii chrześcijańskiej, co znacznie wspierali biskupi interweniujący w debatach wewnętrznych między praktykanyami starej wiary a nowymi tzw frankistami. Ale najbardziej dramatyczny był okres powstania chasydyzmu na Podolu gdy lokalni nauczyciele, zwanymi cadykami, porzucili ekstremalne zagładzania się i monotonnᶐ naukᶒ na pamiᶒć Talmudu i wprowadzili większy nacisk na potrzebę wspόlnej „radosnej” modlitwy w formie zewnętrznego kłaniania się a nawet fikania koziołkόw dla chwały Boga. Chasydzi przywdziewali sobie czarne szaty z jarmułką na głowie pod ktόrej widoczne były pejsy i brody w formie lokόw. Ten szczegόlny strόj z XVII wiecznego Podola przeniόsł się z czasem na cały świat i tych Chasydȯw widać zarόwno w nowojorskim Brooklyne jak i w samym Izraelu. Ale rόwniez w okresie polskiego Oświecenia nastąpiło i w polskim świecie żydowskim oświecenie przez zwolennikόw tzw. hagali ktόrzy zachęcali aby dzieci żydowskie uczyły się już po polsku i poznawały świat swojego otoczenia, nie zaniedbując jednak i swojej religii ze swoimi obrzędami. Byli pierwowzorami Żydόw asymilowanych ktόrzy już rόwnież zamieszkali w όwczesnej Holandii.
W Polsce porzobiorowej styl życia Żydόw już mniej płynᶐł nurtem życia ich polskich rόwieśnikόw. Żydzi bardziej zasymilowaniu przyłączyli się do polskich ruchόw powstańczych i odgrywali pόźniej wielką rolę w uprzemysłowieniu Polski szczegόlnie w zaborze rosyjskim, zarόwno jako fabrykanci i inwestorzy, choćby w Łodzi, jak rόwnież jako robotnicy. Lecz na wsiach pozostały stare gminy żydowskie, zabiedzione i odizolowane od polskiego otoczenia. Rόwneż w miastach dzielnice ktόre zamieszkiwali bardziej ortodoksyjni Żydzi znacznie wyrόżniały się od sąsiadujących dzielnic polskich co dawało nawet tak światłym piszarzom polskim z rȯżnych epok, jak Stanisław Staszic, a pόźniej Stefan Żeromski, poczucie że są to odrębne obce tereny ktόre uniemożliwiają konieczne odrodzenie kulturalne i gospodarcze Poski. Niestety te tezy o obcości społeczeństwa żydowskiego podchwycili polscy narodowcy jak Roman Dmowski ktόrzy nie widzieli dla nich miejsca jako pełno uprawnienionych obywateli nowoczesnego monoetnicznego państwa polskiego. Nie była to wizja Piłsudskiego ktόry wyobrażał sobie wciąż Polskę jako wielo-narodowe państwo. Animozje zostały jeszcze bardziej zaognione historycznym poczuciem krzywdy polskich chłopόw wobec żydowskich administratorόw i kupcόw. Nie pomogła też nauka Kościoła o roli Żydόw jako zabόjcόw Chrystusa. Już nawet Piłsudski nie był w stanie powstrzymać stoczenie się Polski w kierunku bojkotόw handlowych i przymusowych odrębnych ławek dla studentȯw żydowskich.
W obliczu hitlerowskiego terroru nastawienie Polakόw do zagłady Żydόw było rόżnorodne. Przykłady wielkiego zbiorowego i indywidualnego bohaterstwa w ratowaniu Żydόw odbywały się na tle bierności wielu Polakόw na ich los, a przyćmione zostały w oczach Żydȯw przez działalność licznych szmalcownikȯw handlujᶐcych mieniem pożydowskim i aktami zemsty na Żydach na terenach wschodnich za pomȯwione zbrodnie sowieckie. Dalszy rozdzwięk obu kultur nastapił w PRLu, najpierw w formie zmanipulowanych pogromόw powojennych, smutnej roli odszczepieńcȯw żydowskich w bezpiece, a potem przez kolejną prowokację anty-syjonistyczną. Zawiόdł historyczny akord wspόłżycia, nie zawsze łatwego, obu kultur ktόre umiały wspόłtworzyć przez tyle wiekȯw wielonarodową Pierwszą Rzeczpospolitę.
Dopiero przy obecnej rosnącej świadomości o tej unikalnej przeszłej wspόłpracy dwuch kultur powstaje możliwość nadrobienia nieporozumień przeszłości. Taka jest właśnie rola obecnego Muzeum Historii Żydόw Polskich w Warszawie, mocno wspartᶐ w swoim zalᶐżku przez londyńskᶐ fundacjᶒ Polonia Aid Foundation Trust.
Wiktor Moszczyński Tydzień Polski 11 styczeń 2019