Tuesday, 18 June 2019

Polsko-Brytyjski Naukowiec


Jednym z cichych bohaterόw polskiej powojennej diaspory we Wielkiej Brytanii jest Zbigniew Pełczyński. Nie znajdzie się jego w szeregach polskich organizacji emigracyjnych czy polonijnych ale jako naukowiec światowej sławy wykonał więcej dla obrony interesόw Polski i dla rozwoju odpowiedzialnej demokracji w swoim kraju niż wielu naszych działaczy społecznych. Skuteczność jego działalności i szczegόły jego błyskotliwej kariery jako naukowiec i lobbyista wykazana jest w jego nowej biografii, piόra Davida Mcavoy, i przetłumaczonej z języka angielskiego, pod tytułem “Zbigniew Pełczyński - Podarunek Życia” (wydawca BOSZ Szymanik, Olszanica – cena 44,90 zł).
Naukowo ambitny syn sklepikarza w Grodzisku Mazowieckim, w czasie okupacji, pod namową Księdza Marianina Włodka Okońskiego, przyszłego duszpasterza na Ealingu, Pełczyński został członkiem Grup Katolickich i wstąpił do Armii Krajowej mając zaledwie 17 lat. Brał udział w Powstaniu Warszawskim na Mokotowiu, uzbrojony w dniu wybuchu tylko kijem. Był parokrotnie ranny, przetrwał bombardowania, patrole nocne i gehennę odwrotu w fetorze kanału. Miał szczęście gdy wydostał się z kanału, że wpadł w ręce żołnierzy Wehrmachtu, a nie SSmanόw ktόrzy rozstrzeliwali więźniόw AKowcόw. Sceny wojenne są opisane w książce dość dramatycznie ale Pełczyński do końca był bardzo krytycznie nastawiony do bezsensowności wywołania Powstania z tak słabym wyposażeniem.
Po więzieniu jenieckim udało mu przedostać się po zakończeniu wojny do Anglii i do podjęcia studiόw najpierw w Szkocji, na Uniwersytecie w St Andrews, a potem na magisterskie studia nauk politycznych w Oksfordzie. Elegancik w ubiorze, pracowity, dowcipny, dopiął się powoli na drabinie świata akademickiego w pogoni za stypendiami i dochodami przyznanymi, najpierw aby dokończyć doktorat o Heglu, a potem za co raz poważniejsze funkcje wykładowcy oscylującego między oksfordzkimi kolegiami, aż uzyskał dostęp do stałej pozycji członka Rady (“Fellow”) przy Pembroke College. Pozostał tym członkiem Rady Kolegium przez 34 lata aż do emerytury i na tym stanowisku cieszył się nie tylko stałym środkiem dochodu ale rόwnież zrobił z niej bazę wypadową na jego zagraniczne wyprawy i cykle wykładόw po całym świecie. Wykładał i był tutorem przy szerokim wachlarzu nauk społecznych, obejmujących nauki polityczne, ekonomię i socjologię, ale znany był w świecie akademickim szczegόlnie jako znawca filozofii Hegla, szczegόlnie po wydaniu pracy zbiorowej esejόw o politycznej filozofii Hegla pisanej przez naukowcόw porozsianych po całym świecie ale z jego wstępem i uwagami konkludującymi.
Mimo poważnej tematyki, szcegόlnie o filozofii politycznej, książka o Pełczyńskim jest przeplatana anegdotami o stylu życiu Anglikόw, o dziwacznych tradycjach poszczegόlnych kolegiόw, a pόżniej o nawykach naukowcόw amerykańskich. Okazało się na przykład że w Oksfordzie Pełczyński nie mόgł zadawać lekcje w piątki bo wtedy poszczegόlni studentami mieli wiosłowanie i że tradycyjni kucharze w kolegium trzymają się wielowiekowej tradycji tylko wyłącznie kuchni angielskiej a wszelkie prόby narzucenia porządnej parzonej kawy kończyły się regularnym sabotażem ekspresu do kawy. Ale jeszcze bardziej ciekawy jest opis o ZAPie (jak go studenci nazywali) przez jego studentόw I wspόłpracownikόw, często osoby ktόre pόzniej robiły poważną karierę w świecie akademickim lub w polityce brytyjskiej, amerykańskiej czy kanadyjskiej. Najwybitniejszy z jego uczniόw był przyszły prezydent Bill Clinton ktόry często spotykał się z Pełczyńskim gdy już został prezydentem. Pełczyński był też naocznym świadkiem wybuchu ostrej i znamiennej dramatycznej kłόtni między dwoma światowej sławy filozofόw politycznych John Plamenatz i Karl Popper wywołując dyskusję ktόrą dla mnie, jako byłego studenta nauk politycznych, miało ogromne znaczenie w pojmowaniu koncepcji wolności i “otwartego społeczeństwa”. W jego życiorysie przewijają się wybitne osobistości jak były premier Harold Macmillan, atleta I naukowiec Roger Bannister, poseł konserwatywny Airey Neave, filozof Isaiah Berlin, historyk G.D.H.Cole, autor “Wyboru Zofii” William Styron, autor “Władcy Pierścieni” J.R. Tolkien i wielu innych. Entuzjastyczne laurki wystawione mu przez byłych studentόw i pas sukcesywnych osiągnięć naukowych i towarzyskich nie zamykają jednak sprawy. Są też opisane momenty niepowodzenia jak np. jego krόtka kariera jako dziekan kolegium odpowiedzialny za dyscyplinę studentόw z ktόrego w końcu zrezygnował bo studenci stwierdzili że był dla nich za surowy.
Przez lata powojenne ZAP tak się zżył z brytyjskim światem akademickim że z natury rzeczy sprawy polskie przestały być dla niego sprawą pierwszoplanową. W latach gierkowskich odwiedzał rodzicόw I brata w Polsce i interesował się sprawami polskimi do tego stopnia że pisywał artykuły o Polsce dla “New Society”, pomagał w programach telewizyjnych i był jednym z autorόw piszących o najnowszej historii polskiej w pracy zbiorowej “History of Poland since 1863”. Cieszył się z też wyboru Papieża Jana Pawła Drugiego bo widział w tej decyzji koniec komunizmu. Ale te zmiany analizował bardziej jako naukowiec brytyjski, niż jako Polak. Dopiero przy wizycie naukowej w Izraelu, gdzie izraelscy profesorowie traktowali go raczej jako naukowca polskiego a nie angielskiego, nastąpiła jego “repolonizacja”. Przy dramatycznych zmianach w Polsce wynikających z powstania “Solidarności” a potem wprowadzenia stanu wojennego, Polska stała się środkiem badań naukowych i szerszego zainteresowania opinii światowej. Pełczyński czuł się powołany aby to wykorzystać inicjując w latach 80-ych Program Gościnności Kolegiόw Oksfordzkich w ktόrym namόwił kolegia do zapraszania tanim kosztem wielu polskich naukowcόw do Oksfordu aby zapoznali się ze światem naukowym w Wielkiej Brytanii i czerpali ze źrόdeł brytyjskich materiały do uzupełnienia swoich prac naukowych lub artystycznych. Był to jeszcze okres Jaruzelskiego ale uczestnikόw z Polski wybierali pracownicy Oksfordu a nie czynniki partyjne czy władzie polskich uniwersytetόw. Pόźniej te zaproszenia rozszerzono na węgierskich i rosyjskich uczonych. Przy wspόłpracy z Georgem Soros powołał jeszcze w roku 1988 Fundację Stefana Batorego, z siedzibą w Warszawie, aby wspierać rozwόj inicjatyw oświatowych i naukowych też bez udziału czynnikόw partyjnych. Fundacja działa skutecznie do dzisiaj.
Po odzyskaniu suwerenności przez Polskę Pełczyńskiego zapraszano do Polski jako doradcę rządu na najwyższym szczeblu. Byl przygnębiony amatorskim sposobem podejmowania decyzji I kreowania opinii przez nowe demokratyczne władze. Na przykład bardzo krytykował nielogiczny sposόb wybierania Prezydenta w powszechnych wyborach kiedy jego władza pozostaje głόwnie negatywną i wprowadza automatyczny konflikt z premierem rządu. Stąd powstała następna jego inicjatywa, wsparta znόw przez jedną z węgierskich fundacji Sorosa, aby szkolić przyszłych politykόw i samorządowcόw w tak zwanych Szkołach Młodych Liderόw Społecznych i Politycznych gdzie uczono uczestnikόw bardzo praktyczne lekcje o podejmowaniu decyzji, przekonywaniu do tych decyzji swoich wyborcόw i wywieraniu lub odpieraniu naciskόw lobbyistycznych, ktόre z początku były traktowane przez polskich politykόw jako wyłącznie wrogie ciało w społeczeństwie demokratycznym. Były to ważne lekcje dla działaczy nie posiadających jeszcze zachodniej tradycji i praktyki w zarządzaniu. Te szkolenia też trwają do dzisiaj. W tym okresie rόwnież był przez szereg lat wyznaczony przez prezydenta Wałęsę jako powiernik londyńskiego Polonia Aid Foundation Trust.
Jest to cenna i poczytna książka, pisana oryginalnie dla brytyjskich I amerykańskich czytelnikόw, ktόra otwiera nam angielski świat i ocenia dorobek wybitnego naukowca, ktόry czuł się rόwnie dobrze jako Brytyjczyk i jako Polak, mający powołanie aby to co najcenniejsze w kulturze jednego państwa mogło zaowocować skutecznie na korzyść drugiego.
Wiktor Moszczyński Tydzień Polski 21 czerwiec 2019

No comments:

Post a Comment