Cykl felietonow wydrukowanych w londynskim "Dzienniku Polskim" i "Tygodniu Polskim"
Tuesday, 28 May 2013
Wyprowadziċ Sztandary
“Wyprowadziċ sztandary” padł rozkaz. Eleganccy panowie w granatowych beretach i blejzerach, opasani czerwono-białymi szarfami, gdzieniegdzie obwieszeni szeregiem medali, podejmują swoje podopieczne sztandary którymi chlubiły się ich koła przez ostatnie 60 lat, i powolnym marszem wyprowadzają je ze sceny. Cała sala teatralne w POSKu staje na ich cześċ, mimo wszystko wzruszona. Pojawia się łezka, nawet u młodzieży z Mazurów i szkoły polskiej na Chiswicku. Po licznych występach na lokalnych akademiach, po marszach w listopadowym deszczu brytyjskich miast, po udziale w marszu zwycięstwa w Warszawie w roku 1992 i na opóźnionym marszu zwycięstwa pod Buckingham Palace w roku 2005,sztandary przechodzą już do historii, a praktycznie złożone są uroczyście następną niedzielę w kościele garnizonowym pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli. A sami panowie, najczęściej, ale nie wyłącznie, z drugiego pokolenia emigracji powojennej, mogą już odejśċ do swoich rodzin i swoich ośrodków, świadomi że ich misja została dla nich zakończona i że ich pozostały majątek ze sprzedanych Domów Kombatanta spoczywa w ręku “Polish Ex-Combatants Association in Great Britain Trust Fund”.
Ale to przecież nie cała prawda. Po pierwsze złożono w kościele 11 sztandarów. Natomiast w programie wieczoru pokazane jest piękne zdjęcie z paradą sztandarów, na którym widaċ aź 23 sztandary. A gdzie się podziały pozostałe sztandary?
Szukajmy odpowiedzi wśród kół SPK które sprzeciwiły się gdy kazano wszystkim kołom rozwiązaċ się do końca marca tego roku i przekazaċ, razem ze swoimi sztandarami, wszystkie swoje fundusze Trustowi SPK.
Decyzja rozwiązania organizacji i przekazania całego majątku Trustowi powstała jako podrzędny cel starego Zarządu jeszcze wiele lat temu kiedy zarządził wbrew Statutowi zaprzestanie werbowania nowych członków z nowo przybyłych Polaków.Propozycja likwidacjii była parokrotnie odrzucona przez większośċ członków SPK. Dopiero została uformalizowana na Walnym Zjeździe SPK WB w roku 2010 uchwałą podrzuconą w ostatniej chwili nie dającą delegatom Kół czasu do namysłu czy skonsultowaniu własnych członków. Uchwała nie podawała terminu zamknięcia. To zostało dopiero ujawnione w zeszłym roku przez Zarząd który również wyznaczył kto ma zostaċ powiernikiem Trustu.
Trust ten jest fundacją kierowaną przez 8 osobowy skład wybrany przez stary Zarząd SPK (czyli wybrany przez samych siebie) jako permanenty zespół powierników którzy z czasem mogą przekazaċ kierownictwo majątku “swoim dzieciom”. Wszystkie Koła tracą nawet prawo do wielotysięcznych własnych depozytów które obecnie Trust Fund również pochłania tworząc rezerwy prznajmniej 1.5 milionów funtów, czyli z tego co zostało po sprzedaży 21 freeholdów poprzez ostatnią dekadę. Cała ta smutna historia opisana jest w oświadczeniu wydanym 19 maja przez nowo zarejestrowaną organizację Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Ltd które ukazuje się w dzisiejszym numerze “Tygodnia Polskiego”. Po raz pierwszy ta polska nazwa staje się podmiotem prawnym w tym kraju.
Członkowie Stowarzyszenia Polskich Kombatantów Ltd, składających się z 19 kół które w sumie posiadały niemal 60% wszystkich członków SPK, zatrzymały swoje sztandary i swoją tożsamośċ ale czują się zdradzone przez Zarząd Główny który odrzucił ich petycję we wrześniu ub.r. domagającego się nowego Walnego Zjazdu i nowych wyborów. Szczególnie boleśnie odczuwają to koła którym mimo głośnych protestów lokalnych, albo już zabrano Domy, jak Leicester, Bradford czy Manchester, lub którym pozostałe Domy mają byċ zabrane (Bristol, Kirkcaldy, Edinburgh, Glasgow, Peterborough). Fundusze Kół pochłonięte w ten sposób interpretowane są niestety przez te Koła SPK jako dobra “splądrowane” z długoletniego dobytku żołnierzy polskich w terenie a które teraz częściowo mogą byċ rozprowadzone przez powierników Trustu w formie społecznego “łupu” dla organizacji które będą się im kłaniaċ
W poprzednim numerze “Tygodnia Polskiego” redaktor Jarosław Koźmiński przypomniał słowa opisujące dalekowzroczną wizję prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego na Zjeździe Federacji Światowej SPK siedem lat temu kiedy proponował przekształcenie organizacji na nowsze potrzeby, a szczególnie “na rzecz utrzymania polskiego dorobku kulturalnego poza krajem.” Sugerował nawet przykładowo nazwę “Stowarzyszenie Polskiej Kultury” zachowującą inicjały “SPK”. Mówiąc to był świadomy o astronomicznym wzroście ilości Polaków przyjeżdzająych do Wielkiej Brytanii aby tu żyċ i pracowaċ, a którzy z czasem zakładają tu rodziny i co raz częściej przemieniają charakter swojego pobytu z tymczasowego na długotrwały. Jak widaċ z tekstu wydrukowanego w programie uroczystości pożegnalnej starej organzacji SPK, istnieje w świadomości ich władz podział społeczeństwa na “ideowy” i “zarobkowy”. W tej interpretacji “ideowe” pokolenie się kończy więc trzeba już zamknąċ “ideowe” instytucje jak SPK. Jest to uderzenie w twarz zarówno tutejszym rodzinom kombatanckim z drugiego i trzeciego pokolenia jak i nowo przybyłym z Polski.
Bo prawda jest bardziej złożona. SPK była nie tylko instytucją “ideową”; było też organizacją samopomocy społecznej i materialnej. W końcu wszyscy członkowie SPK musieli się staċ “zarobkowi” aby żyċ. Jeśli myśli się natomiast o emigracji “zarobkowej” to myśli się o dziewiętnastowieczych polskich chłopach wyjeżdzających za chlebem do Francji, Argentyny czy Ameryki. Lecz gdy Ojczyzna wzywała w czasie Pierwszej Wojny Światowej do pomocy, ci sami Polacy “zarobkowi” z drugiego i trzeciego pokolenia zgłaszali się masowo do Armii Błękitnej we Francji. I tu i tam “chleb” szedł w parę z polskim patriotyzmem. Ci którzy przyjeżdzali tu dorobiċ się po roku 2004 też nie zaniedbują sprawy polskiej, mimo że nie zawsze w ten sam sposób i z tą samą intensywnością wykazują swój patriotyzm co starsze pokolenia. W ostatniej dekadzie ilośċ Polskich szkól i parafii wzrosła dramatycznie. W ostatnim roku bywałem na polskich uroczystościach patriotycznych w Manchesterze, Portsmouth, Bristolu. Młode rodziny, często z dziecmi, licznie uczęsczają na tych okazjach z pełnym oddaniem i należytym szacunkiem. Przybywają zaproszeni na te okazje burmistrze lokalnych władz i przedstawiciele władz polskich. To że ta nowa diaspora przyjeżdza tu głównie za zarobkiem który pochłania dużo ich czasu w tej chwili, nie jest wystarczającym powodem aby “ideowi” Polacy tutejsi traktowali nowoprzybyłych jako innych, gorszych od siebie, Polaków. Stare SPK mówi wciąż o potrzebie zachowania dorobku SPK w ramach tylko tutejszych rodzin kombatanckich. Ale Druga Wojna objęła cały naród. Każdy Polak czy Polka dzisiaj pochodzą od Kombatantów lub od ofiar wojennych. Wszyscy jesteśmy “rodzinami kombatanckimi”.
W tej sytuacji zamykaċ po kolei przeszło 20 Domów Kombatanta w różnych częściach Wielkiej Brytanii w ostatnich latach kiedy ilośċ Polaków wzrosła dramatycanie od 72,000 w roku 2001 do 575,000 w roku 2011 pozostaje aktem wymierzonym przeciw Polsce i tutejszym Polakom i świadczy o bardzo niskim poczuciu obowiązku “patriotów kombatanckich” wobec Polski. W każdym mieście gdzie mieścił się Dom Polski tętni teraz nowym życiem polskim. Mimo ogromnego potencjału gospodarczego w posiadaniu, co prawda niedoinwestowanych, lecz gotowych do użytku budynków w terenie, społeczeństwa te zostały pozbawione najbardziej solidnej materialnej gwarancji przyszłego rozwoju polskości. Ośrodki takie trzeba kupowaċ I zakładaċ ponownie od zera. Tragedia leży w tym że w organizacji o najszerszych kontaktach terenowych wśród który osiedlało się nowe społeczeństwo najbardziej zachwiał się dialog między-pokoleniowy.To jakby Polacy pochodzili z dwuch odrębnych planet. W innych instytucjach jak Zjednoczenie Polskie czy Macierz Szkolna czy Polska YMCA ten dialog zaowocował. Niestety tak niebyło w starym SPK, mimo ze zgodnie ze statutem była dostępna dla wszystkich Polaków na Wyspach.
Koła zszerzające się obecnie w Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów Limited i które stanowiły wyraźną większośċ członków starego SPK, uważają że sprawa majątku SPK nie była sprawiedliwie załatwiona i będą się odwoływaċ w tej sprawie. Ale chcą też patrzyċ w pryszłośċ. Koła te, przejmując zarejstrowany szyld, cele i tradycje SPK WB, spotykają się ponownie w Londynie w lipcu na zjezdzie które będzie kontynuacją starego SPK ale będą mogli tam w nowym kształcie, z nowym statutem, a może nawet z zapowiedzią nowej nazwy, służyċ nowym pokoleniom w rozwoju kutlury Polski niepodległościowej w Wielkiej Brytanii.
Wiktor Moszczyński “Dziennik Polski” 7 czerwiec 2013
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment