Wednesday, 16 November 2016

Donald Trump – Szansa dla Polski?

8 listopad to kolejny krok w niepowstrzymalnym postępie prawicowych ruchόw populistycznych ktόre dominują co raz bardziej w państwach dotychczas traktowanych jako bufory zachodu. Tradycyjny postępowy liberalizm i wiara w nieograniczony rozkwit wolnego handlu bezcłowego rozpada się po kolei pod każdym nowym ciosem, jak domek z kart. Mamy już Brexit, brutalną reakcję na nieudany zamach w Turcji, nowego gangstera prezydenta Filipin, odrzucenie amerykańsko-unijnego traktatu handlowego, a teraz zwycięstwo Donalda Trumpa. I tu nie koniec. W ostatnim tygodniu zwyciężyli w wyborach nowi pro-rosyjscy prezydenci w Bułgarii I Mołdawii. Szykują się do wyborόw następne z kolei tuzy radykalnej prawicy, czyli Norbert Hofer w Austrii, i, choć dopiero w maju, Marine Le Pen we Francji a w nadchodzącym referendum we Włoszech grozi rezygnacja obecnego rządu. Co nie znaczy że każde zwycięstwo prawicowych radykałόw jest przesądzone. Lecz wyraźnie obecne wartości ktόre były podstawą ustrojόw państw zamożniejszych i wyraźnym modelem dla rozwijających się państw w Azji, Ameryce Południowej i Afryce, teraz stoją przed znakiem zapytania. Wiemy już teraz że Donald Trump nie jest jakimś ideologiem prawicy. Jest raczej cynicznym oportunistą ktόry kieruje się przedewszystkiem wiarą w swόj własny geniusz. Nie znosi krytyki ale da się skusic pochlebcom, nawet tych na Kremlu. Jednak trzeba się liczyć z tym że w jakimś stopniu swoje przyrzeczenia wyborcze Trump będzie chciał spełnić. Na pierwszym planie jest sprawa “America first” w polityce gospodarczej i militarnej. Trump wierzy w selektywny protekcjonizm gospodarczy. Chce renegocjacji układόw wolnego handlu z Kanadą i Meksykiem, narzucić cło 35% na produkty z Meksyku i 45% na produkty z Chin. Podważa rόwnocześnie zasadniczy artykuł 5 karty NATO w ktόrym mόwi się o automatycznym staniu w obronie członka ktόry zostanie zaatakowany. Trudno o bardziej skrajny skręt w polityce międzynarodowej, a szczegόlnie wobec Chin ktόrej niemal że wypowiada wojnę handlową i wobec Rosji do ktόrej sygnalizuje chęć osłabienia NATO i przekazania jej wolnej ręki w Syrii i na Ukrainie. I tu nie kończy się jego radykalizm. Zapowiada wydalenie 3 milionόw meksykańczykόw i innych nielegalnych imigrantόw z południa, wycofanie się USA od finansowania walki z globalnym ociepleniem (w ktόre nie wierzy), wprowadzenie nowych sędziόw w sądzie najwyższym ktόrzy wzmocnią prawa do posiadania broni i zmniejszą prawa do aborcji, obniżenie podatkόw od dochodu, likwidację podatkόw spadkowych, obcięcie podatkόw dla firm, i wprowadzenie masowych inwestycji infrastrukturalnych ktόre jeszcze bardziej zadłużą Stany Zjednoczone. Zapowiedział też likwidację reform prezydenta Obamy w służbie zdrowia, choć w tej sprawie już dwukrotnie zmienił zdanie od czasu wyborόw. Ekeft tych zmian na gospodarkę i na bezpieczeństwo na skali światowej będzie piorunujące, nawet jeżeli wykona tylko część swojego mandatu wyborczego. Przywόdcy europejscy zareagowali żle na tą zmianę wiatru z Ameryki. Prezes Komisji Jean-Clause Juncker oświadczył że “musimy nauczyć Prezydenta Trumpa czym jest i jak pracuje Europa bo jego poglądy mogą podważyć stosunki USA-EU fundamentalnie i strukturalnie”. Angela Merkel potwierdziła że może być wspόłpraca ale tylko “na zasadach szanowania wspόlnych wartości demokracji, wolności, szacunku dla prawa i szacunku dla człowieka niezależnie od pochodzenia, koloru skόry, wiary, płci, orientacji seksualnej czy poglądόw politycznych”. Theresa May stwierdziła że wspόłpraca może być tylko na zasadach wolnego handlu międzynarodowego. Gianni Pittella, przywόdca socjalistόw w parlamencie europejskim, określił Trumpa jako “wykaz wirusa ktόry rozposciera się w Stanach i w Europie. UE winna być przeciwciałem tego wirusa”. Lider liberałόw Guy Verhofstadt wyrażnie żałował że nie wygrała Hillary Clinton jako pierwsza kobieta prezydent z ktόrą Europa dobrze by wspόłpracowała. Dla większości przywόdcόw państw unijnych zwycięstwo Trumpa było nieprzewidzialnym szokiem, tak jak w czerwcu nieprzewidzialnym szokiem był wynik referendum w Wielkiej Brytanii. Lecz to samo zaślepienie przywόdcόw europejskich świadczy jak bardzo żyją w swoim świecie hermetycznym, bez świadomości tego jak bardzo ich ideały i cele polityczne przestały być realne dla ich własnych obywateli. Ich odpowiedzią na Brexit było dalsze zatwierdzenie błędnej polityki monetarnej wobec euro i utrzymanie zasady wolnego poruszania się obywateli unijnych, a zarazem wprowadzenie koncepcji wspόlnej armii europejskiej, ktόra właściwie jest zaprzeczeniem istnienia NATO i jakby uzasadnieniem krytyki nie tylko Trumpa ale całego amerykańskiego establishmentu wojskowego wobec polityki bezpieczeństwa UE. Zwołano zebranie europejskich ministrόw spraw zagranicznych, ktόrą zresztą Wielka Brytania, Francja i Węgry zbojkotowały, any uzgodnić wspόlny front wobec nadchodzących zmian w polityce amerykańskiej. Skończyło się uprzejmym zaproszeniem dla Trumpa aby przyjechał do Brukseli. Jeśli przywόdcy europejscy myślą że Trump będzie chciał słuchać ich wywodόw na temat zmian klimatycznych, czy przewagi wolnego handlu międzynarodowego, czy konieczności dalszego przyjmowania uchodźcόw, to się grubo mylą.Trump już to wszystko raz wysłuchał a jednak przeciwnikόw pokonał. W sprawie NATO Trump jest wciąż jeszcze ambiwalentny. Nie odpisał tej instytucji jeszcze na straty choć kwestionował jej skuteczność i słusznie narzekał że wielu zamożnych państw w Europie i w Azji poszukuje ochrony ze strony Ameryki a nie są gotowi za to należycie zapłacić. Putin też kusi. Chce przekonać Trumpa że czas już uznać prawo Rosji do Krymu i do wschodniej Ukrainy, do zniesienia sankcji przeciw Rosji i do wprowadzenia pasu zdemilitaryzowanego między NATO a Rosją. Trump osobiście chciałby załatwić taką umowę. Sprawa wisi na ostrzu noża. Ale trzeba przyznać że głόwni nowi doradcy Trumpa z Partii Republikańskiej, jak Reince Priebus czy Rudy Giuliani, mają bardziej sceptyczne nastawienie do Putina. Rząd Polski też był zaszokowany zwycięstwem Donalda Trumpa choć wielu zwolennikόw rządu, jak Ryszard Czarnecki, wyraźnie byli zadowoleni. “Ci ktόrzy straszą Trumpem,” chełpi się Czarnecki, “to ci sami ludzie ktόrzy straszą Jarosławem Kaczyńskim i PiSem.” Minister Waszczykowski wyraził słuszne obawy co do rzetelności zaangażowania przezydenta-elekta do obrony wschodniej flanki NATO. Ale tu właśnie leży szansa dla Polski. Obecny rząd Polski, jako czarna owca Europy, chyba najszybciej będze mόgł się dogadać z Trumpem, czarną owcą Ameryki. Polska płaci należną kwotę 2% budżetu państwowego na wydatki obronne (co Trump sam przyznał na spotkaniu z Kongresem Polonii Amerykańskiej w Chicago), ma poglądy zgodne z Trumpem w sprawie protekcjonizmu gospodarczego, zmian klimatycznych, groźbą najazdu uchodźcόw, a szczegόlnie muzułmańskich, czy ochrony życia poczętego. Polska nie ma zamiaru w tych sprawach pouczać Trumpa cokolwiek a wystarczy jej tylko koncentrować się na sprawach bezpieczeństwa, i najwyżej jeszcze możliwości przyjazdόw bezwizowych Polakόw do USA. I dlatego w tych sprawach Trump będzie chętniej słuchał wypowiedzi politykόw polskich raczej niz przedstawicieli innych państw europejskich. Możliwe że to znόw Polska będzie miała szansę przemόwić skutecznie w imieniu obronności nie tylko własnej, ale całej Europy, choć będzie to ciężka pigułka do przełknięcia dla demokratycznych przeciwnikόw PiSu zarόwno w Polsce jak i za granicą. Wiktor Moszczyński Tydzień Polski 18/11/16

No comments:

Post a Comment