Cykl felietonow wydrukowanych w londynskim "Dzienniku Polskim" i "Tygodniu Polskim"
Tuesday, 26 January 2021
Wpierw SPK Manchester, potem SPK Paryż
Cieszę się że Tydzien Polski mógł zamieścić wzmiankę i choc jedno (tylko) zdjęcie ze żałosnego widoku, nagłośnienionego na Facebooku, albumu zdjęć z opuszczonego od roku 2001 domu polskiego w Manchesterze, pokazującego smutne pozostałości po godłach narodowych, portretach naszych generałów, i zniszczonych archiwów. Rozumiem ze z powodu delikatności sprawy Tydzien nie zamieścił też inne zdjęcia z wnętrza budynku.
Cieszyliśmy się jednak dobrą nowiną że już tak szybko zainterweniował w tej sprawie Konsul Michał Mazurek w Manchesterze, szukając porozumienia z obecną właścicielką aby pamiątki i rekwizyty odzyskać i przy współpracy z Instytutem Polskim i Muzeum im gen Sikorskiego należycie ocenić. Archiwa z wielu lat działalności na pewno powinne trafić do Instytutu, a o dalszym losie pozostałych obiektów powinny decydować ośrodki polskie w Manchesterze. Cały szereg tych pamiątek należał do członków ówczesnego koła SPKnr 181, które zostało w skandaliczny sposób wyproszone w roku 2001 przez ówczesnych właścicieli budynku i mieli tylko jedną godzinę aby zebrać co się da i wyprowadzić sie przed zamknięciem opieczętowanego budynku. A ten budynek, zakupiony społecznymi funduszami jeszcze w roku 1949, służył od przeszło 50 lat jako miejsce spotkań, koncertow, przedstawień, szkoły polskiej i bylo ośrodkiem zycia kulturalnego i rekreacyjnego Polaków w Manchesterze. Ci pzostali członkowie Koła SPK, plus ich potomkowie, sa obecnie członkami Koła Stowarzyszenia Przyjaciół Polskich Weteranów i powinni być konsultowani co do dalszych losów pamiątek, po ocenie ich przez Instytut.
Niestety oburzenie mediów i spoleczeństwa nie tu sie kończy. Jeszcze we wtorek 12 stycznia TV Polonia ponownie wróciła do sprawy pokazujący filmik tych porzuconych obiektów w ten sposób dalej jątrzyć sprawę i denerwować Polaków wszędzie. Nie chcę aby słuszny gniew był kierowany do Konsulatu który robi co może. Pamiatki sa juz zlozone w depozycie choc jeszcze u wlascicielki. Ale zarówno obecna właścicielka, która jest po prostu developerem z polskim nazwiskiem, i poprzedni właściciele polskiego domu którzy tak pospiesznie i chaotycznie sprzedali dom za śmieszną ceną £110,000, mimo protestów lokalnego Koła SPK i mimo oferty kupna ze strony polskiego konglomeratu, muszą ponieść odpowiedzialność za ten haniebny stan rzeczy.
Chciałbym zaoszczędzić wszystkim wstydu przez nie wymienianie osób odpowiedzialnych za tą nieforunna sprzedaż niemal 20 lat temu,jak i 30 paru onnuch domow, ale martwi mnie ze te same osoby, w porozumieniu z powiernikami Biblioteki Polskiej w Paryżu, teraz starają się pozbawić dachu nad głową wielu polskim organizacjom jak Koło SPK Paryż i Polskiej Misji Katolickiej, przez sprzedaż Domu Kombatanta im gen Andersa na rue Legendre w Paryżu, jakby paryskiego odpowiednika londyńskiego POSKu. Ta cenna nieruchomość służy Polakom we Francji od roku 1949, jeszcze duej ni dom w Manchesterze. Nie powinnysmy na to pozwolić.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment