Thursday 14 March 2019

Solidarność a Emigracja



W latach 70ych charakter społeczenstwa polskiego w Wielkiej Brytanii nieco się zmienił. W PRLu była to era Gierka gdzie co raz większa część Polakόw przyjmowała już realia życia jako bardziej strawne i odbierało już od systemu aurę tymczasowości. Już w latach 60ych i 70ych przybywało do Wielkiej Brytanii, ktόrzy, za wyjątkiem aktywistόw pomarcowych, byli raczej pogodzeni z przetrwaniem PRLu i nie identyfikowali się z postawą niepodległościową starej emigracji. W spisu ludności w Wielkiej Brytanii z roku 1971 już widać po raz pierwszy że nastaje przewaga w ilości kobiet urodzonych w Polsce nad mężczyznami. Dotychczas ta przewaga istniała tylko w Londynie I trzeba przyjąć że dużo tych kobiet weszło w Zycie Polakόw na Wyspach przez parafie i przez uczenie w szkołach sobotnich, co znacznie podniosło όwczesny poziom nauczania. To względne rozcięczenie w poczuciu misji emigracji spowodowało potrzeba zdefiniowania spraw ktόre dotychczas były oczywiste. Dlatego w roku 1972ym Zjednoczenie Polskie czuło obowiązek zdefiniowania rz jeszcze że działacze we władzach organizacji emigracyjnych nie powinni jechać do Polski, nawet z powodόw rodzinnych, ale przyjęto już że takiego zobowiązanie niie powinno dotyczyć już następnych pokoleń.
Pojawienie się ruchu społecznego i związku zawodowego NSZZ Solidarność w roku 1980 zaskoczyło cały świat, łącznie z władzami PRL. Nic więc dziwnego że zaskoczyło rόwnież czynniki emigracji politycznej w Wielkiej Brytanii. Przez poprzednie lata zarόwno Rząd na Uchodźstwie, jak i poszczegόlne polskie partie polityczne i ośrodki polonijne na świecie wspierały pokojowe ruchy opozycyjne w Polsce a szczegόlnie KOR, Ropcio i samodzielne inicjatywy społeczne w świecie zarόwno akademickim i robotniczym. Pisma emigracyjne jak Dziennik Polski czy endecki kwartalnik Myśl Polska czy publikacje Radia Wolnej Europy rozpowszechniały oświadczenia polityczne opozycji jak List 34 przeciw cenzurze czy List 59 w sprawie nowej konstytucji gierkowskiej. Zaś literaturę piękną i prace naukowe z kraju ogłaszały z początku “Wiadomości” londyńskie pod redakcją Stefanii Kossowskiej i “Kultura” paryska Jerzego Giedroycia, a potem już publikacje jak “Aneks” ktόre powstały na skutek inicjatywy i energii nowszej emigracji pomarcowej. Po roku 1977 powstało Studium Spraw Polskich pod kierownictwem Information Centre for Polish Affairs w ktόrym znalezli się publicyści starej emigracji jak Aleksandra Stypułkowska czy Jan Radomyski i nowej ekipy działacze jak Eugeniusz Smolar i Krzysztof Pszenicki. Ich publikacje w języku angielskim stały się stałym materiałem informacyjnym dla mediόw brytyjskich i amerykańskich o opozycji w Polsce
Wόwczas głόwnym czynnikiem wspόłpracy Polski ze wszystkimi poloniami był Kościόł Katolicki ktόry odgrywał rolę pancerza chroniącego rόżne występy opozycji w Polsce, nawet tych niewierzących, a miał bezpośredni kontakt z diasporą polską poprzez misje katolickie i parafie. Kardynał Wyszyński był powszechnie szanowany ale tu była świadomość że wciąż musi działać w ramach realiόw prawnych PRLu i dlatego jego dialog z emigrację polityczną był pośredni. Wybόr Papieża Jana Pawła Drugiego w roku 1978 wzmocnił tą więż ale powstał wόwczas wspόlny nadrzędny autorytet dla wszystkich Polakόw ktόry nie był obarczony uzależnieniem się od władz komunistycznych. Od czasu jego pierwszej pielgrzymki do Polski ktόra obudziła w szerszych masach społeczeństwa polskiego nadzieję na zasadnicze zmiany w Polsce, Kościόł stał się rόwnież busolą dla szerszych mas emigracji niepodległościowej w ich stosunku do reżymu.
Kiedy, po zakończeniu strajkόw w Gdańsku, w sierpniu 1980, powstał już 16-miesięczny okres wolnej Solidarności, nawet Studium Spraw Polskich i Kultura paryska nie były w stanie nadążyć za potokiem wydarzeń w kraju, a co dopiero tradycyjna emigracja niepodległościowa. Jeszcze 22 sierpnia tego roku media brytyjskie zjawiły się masowo na konferencji prasowej w Londynie Leszka Kołakowskiego, Włodzimierza Brusa i Studium Spraw Polskich, ale i z nimi przestano liczyć się kiedy dziennikarze zachodni sami już jeździli do Polski, filmowali dramatyczne zajścia i prowadzili wywiady bezpośrednio z decydentami związkowymi i reżymowymi. Jeszcze Studium, działające przez BBC, czy Wolna Europa mogli wysyłać przedstawicieli do Polski i przekazywać ważne dokumenty i analizy; jeszcze mogli podrόżować i komentować przedstawiciele polonii amerykańskiej czy kanadyjskiej. Ale dla bardziej konserwatywnych Polakόw za granicą zaszokowanych tempem zmian Kościόł pozostał głόwnym autorytetem w formowaniu oceny sytuacji.
W tej sytuacji przedstawiciele emigracji, nie posiadający innych paszportόw tylko nansenowskich, nie uznających władz w Polsce, trzymając się zasady że nie może być ewolucji systemu w Polsce bo system był niereformowalny, nie mogli już odegrać w tym okresie żadnej znaczącej roli. Oczywiście emigracja sympatyzowała z rόżnymi akcjami młodszych działaczy przed Ambasadą PRL ale dylemat ten pozostawał. Gdy odbywała się np. demonstracja w sprawie wsparcia Solidarności Wiejskiej, słyszałem następujący dialog. Chłopak stał z napisem “Polish Government must recognize Rural Solidarity”. Starszy działacz, pόźniejszy zresztą minister rządu emigracyjnego, zwrόcił uwagę młodemu Polakowi że to żaden “Polish government” bo go nie uznajemy. “Jak to? Chcemy aby uznał Solidarność Wiejską, a my nie chcemy jego uznać” “Bo w kraju muszą, ale my nie musimy,” padła odpowiedź. Przyjęto tu po prostu że Polacy w Polsce muszą odgrywać inną role niż ci na emigracji, ale też wszyscy tu i tam mają wspόlny cel niepodległości i demokracji. Nie dla wszystkich było to zrozumiałe.
Natomiast w tej prόżni była to jakby szansa dla następnego pokolenia emigracyjnego i dla Polakόw przyjezdnych w ostatnich dziesięciu latach. To oni mogli w ramach organizacji anglo-polskich jak Polish Solidarity Campaign ktόra już powstała w sierpniu 1980, czy British Solidarity with Poland ktόry powstał w kwietniu 1981 roku, organizować publiczne spotkania przy pomocy brytyjskich posłόw i działaczy związkowych, załatwiać przesyłki drukarek i funduszy do organizacji solidarnościowych w Polsce, być łącznikiem dla brytyjskich związkόw zawodowych i monitorować błędy w prasie brytyjskiej. Trzeba pamiętać że dla większości Polakόw na Wyspach Solidarność reprezentowała ruch demokratyczny, wolnościowy, anty-komunistyczny ktόry mόgł z czasem założyć, pod parasolem potężnego 10-milionowego związku, alternatywną wolną Polskę. Natomiast świat widział to inaczej, każdy po swojemu. Ruchy praw człowieka widziały w Polsce nowy model działania na rzecz praw człowieka. Jako związek zawodowy, “Solidarność” stał sie nie tylko partnerem dla zachodnich wolnych związkόw zawodowych, ale rόwnież nowatorem godnym naśladowania dla wolnych związkόw zawodowych w represjonowanych krajach trzeciego świata jak Senegal, Wybrzeże Kości Słoniowej czy Brazylia. Zachodnie ruchy rozbrojeniowe widziały w Solidarności nie tylko partnera niezależnego ruchu pokojowego na Wschodzie, ale rόwnież pierwowzόr przeprowadzenia przesilenia społecznego bez rozlewu krwi. Socjaliści na Zachodzie zachłystywali się radykalnym polskim wzorem samorządόw pracowniczych tworzonych przez Solidarność w zakładach i w rejonach. Inni przejmowali się rolą Solidarności w ochronie środowiska, czy praw kobiet, czy ochrony konsumenta, czy jako ruchu katolickiego. Każdy ruch społeczny na Zachodzie, konserwatywny czy postępowy, religijny czy świecki, widział w Polsce urzeczywistnienie autentycznego partnera swoich poglądόw na Wschodzie. Polska była drogowskazem dla wszystkich, bo każdy widział w nowej Polsce solidarnościowej odbicie tego, czego szukał daremnie u siebie. Studium Spraw Polskich czy Polish Solidarity Campaign mogli działać na tym szerokim tle szukania wsparcia z rόżnych źrόdeł dla Solidarności.
Natomiast gdy nastąpił stan wojenny w grudniu 1981 toku, polska emigracja powojenna mogła znόw odegrać ważniejszą rolę. Wspόlnie z posłami brytyjskim i w ramach British Solidarity with Poland rząd emigracyjny zorganizował masowy wiec w Albert Hall w styczniu 1982 roku. Trochę wcześniej po 20 grudnia (w tydzień po ogłoszeniu stanu wojennego) Polish Solidarity Campaign też zorganizował masowy protest 15 tysięcy osόb w ktόrym lwią częścią uczestnikόw było społeczeństwo polskie, ale lwia część mόwcόw to brytyjscy politycy (głόwnie lewicowi) i związkowcy. PSC trzymałό się zasady unikania mόwcόw skrajniej prawicowych aby uniemożliwić PRLowi propagandę o Solidarności jako ruchowi wyłącznie reakcyjnemu, subsydiowanego przez CIA i Watykan. Nie chciało na przykład aby w wiecu przeciw generałowi Jaruzelskiemu występowali zwolennicy generała Pinocheta. W czasie demonstracji grudniowej trzeba było trzymać oddzielnie bardziej lewicowe i trockistowskie elementy w tym pochodzie (były nawet filie brytyjskiej partii komunistycznej) bo Polacy byli zaskoczeni ich uczestnictwem i trzeba było im tłumaczyć że “dziś oni są po naszej stronie”. Lecz w licznych następnych akcjach Polish Solidarity Campaign występowali też mόwcy ze wszystkich partii i też mόwcy emigracyjni jak Jόzef Garliński, Jarosław Żaba czy Artur Rynkiewicz.
Dość szybko pewna grupa członkόw PSC załόżyła nową organizację Solidarity with Solidarity wokόł bardziej charyzmatycznej postaci Tadeusza Jarzembowskiego starającą się unikać bardziej rzekomo lewicowych wątkόw PSC. Przez następne 5 lat te dwie organizacje rywalizowały ze sobą w organizowaniu głodόwek, pikiet protestacyjnych i innych medialnych happeningόw pro-solidarnościowych, choć bardzo często ci sami Polacy i sympatycy brytyjscy uczęszczali na jednym i na drugim. Jest ironią że ta rywalizacja wzmocniła nie tylko aktywność społeczeństwa polskiego ale rόwnież powiększyła pomoc finansową dla podziemia. Choć Solidarity with Solidarity wykazywał większą energią i wytrzymałość ale oficjalni przedstawiciele podziemnych władz solidarnościowych i brytyjskich związkόw zawodowych woleli wspόłpracę z PSC, a pozatem to PSC ktόre w roku 1983 przeprowadziło udaną akcję w przekonaniu Labour Pary aby nie zapraszali już przedstawicieli wschodnioeuropejskich partii komunistycznych jako obserwatorόw na zjazdy Partii. Powstały też rόżne organizacje pro-solidarnościowe w terenie jak Solidarity Tyne and Wear Committee, Nottingham Solidarity with Solidarity, Wyre Forest Polish Solidarity Campaign czy Manchester Solidarity Action Group, ktόre przetrwały szereg lat.. Wszystkie te organizacje domagały się odwołania stanu wojennego, wypuszczenia więzniόw, ponownego zlegalizowania Solidarności i wolnych wyborόw. Z początku popierali bojkot towarόw polskich zainicjowany przez rząd amerykański, i ktόry popierali z początku związkowcy brytyjscy, jak np. w fabryce Massey Ferguson, ale pόźniej po apelu Lecha Wałęsy i Kościola tą akcję zaprzestano.
Pozatem PSC założyło organizację Polish Refugees Rights Group, z siedzibą w POSKu aby pomagać Polakom znajdującym się w tym kraju po stanie wojennym dając im pomoc finansową i prawną. Był to zalążek dzisiejszego East European Resource Centre w POSKu. PSC założył też fundusz z profesorem Stanislawem Gomułką aby pomόc studentom polskim ukończyć tu studia. Powstała też Friends of Poland, założona przez Krzysztofa Jaraczewskiego ktόra specjalizowała się w pomaganiu materialnym rodzinom ofiar represji stanu wojennego
Członkowie Solidarności ktόrzy znaleźli się w Anglii założyli w Londynie Zespόł Działania NSZZ Solidarność mający na początku 80 członkόw a prezesem był Artur Świergiel, członek Zarządu regionalnego Mazowsze. Natychmiast nawiązał kontakt z Trades Union Congress, a w następnym roku już jako londyńskie Biuro NSZZ “Solidarność” został zaliczony do udziału w Radzie Koordynacyjnej NSZZ “Solidarność” w Brukseli, oficjalnie reprezentującej strukturę podziemną Solidarności i Lecha Wałęsy. Blisko wspόłpracował i z Polish Solidarity Campaign i ze Zjednoczeniem Polskim w Wielkiej Brytanii. Z czasem jej pόźniejszy prezes Marek Garztecki był przez parę lat rόwnież prezesem PSC.
Po stanie wojennym rząd na emigracji stawał się co raz bardziej dostrzegalnym punktem kontaktu dla wielu działaczy opozycji. W latach 70-ych I 80-ych rząd na emigracji nie był szeroko znany, a jak znany, to był słabo rozumiany przez młodsze społeczeństwo w Polsce. Postać όwczesnego prezydenta Edwarda Raczyńskiego, owiana nieco legendą, wydawała się być oddalona od rzeczywistości w Polsce, choć wiadomo że Prezydent był dobrze poinformowany i pilnie śledził sytuację w Polsce. Po wyborze Papieża to Ojciec Święty był głόwnym autorytetem moralnym dla wszystkich. Ale w roku 1982 Papież przybył do Londynu i na masowym wiecu w Crystal Palace przypomniał Polakom że też są częścią narodu a z przedstawicielami rządu emigracyjnego miał oficjalne spotkanie.
Po doświadczeniach stanu wojennego nastąpiło rόwnież lepsze zrozumienie w Polsce niezłomnej, lecz delikatnej, roli urzędu Prezydenta na uchodźstwie wobec wyraźnej przemocy reżymu PRL. Od roku 1986 nowy prezydent, Kazimierz Sabbat, pilnował aby dać wsparcie moralne i materialne licznie odwiedzających go działaczy w Kraju. Założył fundusz pomocy charytatywnej dla osόb represjonowanych, a przy wspόłpracy z Towarzystwem Pomocy Polakom opiekował się liczną masą uchodźcόw polskich nie tylko w Wielkiej Brytanii ale rόwnież w Niemczech i w Austrii. Jego biuro stało się regularnym punktem kontaktu dla przywόdcόw nowych ruchόw politycznych w Polsce szukających jakby legitymacji dla swojej działalności w Polsce. Lecz Kościόł pozostał głόwnym miernikiem nastawienia emigracji politycznej do Polski. Przykładem była uchwała o sytuacji krajowej w 1983 roku na Zjeździe SPK Wielka Brytania ktόra nie wymieniła ani organizacji “Solidarność”, ani poszczegόlnych ugrupowań podziemnych, ale przekazywała “pozdrowienia wszystkim działaczom, ktόrzy swoją postawą w ostatnich latach dali przykład osobistej odwagi i poświęcenia w walce narodu Polskiego o Jego prawa do samostanowienia o swoim bycie.” Natomiast jedyna organizacja w kraju dla ktόrej zjazd SPK wyrażał swoje bezpośrednie poparcie, to “hierarchia kościelna z prymasem Polski J.E. Jόzefem kardynałem Glempem”.
Tymczasem szersze mase społeczeństwa polskiego zajmowały się pomocą materialną, przed i po stanie wojennym. Groźba głodu i braku lekόw w Polsce dała możność szerszej polonii do odgrywania innej, lecz bardziej tradycyjnej, roli. Rodziny indywidualnie, parafie i organizacje świeckie wysyłały do Polski paczki żywności i artykułόw pierwszej potrzeby, przesyłali lekarstwa a firmy anglo-polskie i grupy nacisku nalegały na banki zachodnie o zdobycie bardziej ulgowych kredytόw dla zakupόw handlowych dla Polski na Zachodzie. Jeszcze w styczniu 1981 roku Sekretariat Rady Polonii Światowej w Toronto podjął uchwałę o organizowaniu Banku Lekόw do dyspozycji Ministerstwa Zdrowia PRL i Solidarności i upoważnił Kongres Polonii Amerykańskiej do prowadzenia tej działalności. We wrześniu 1981 roku pod auspicjami Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii w porozumieniu ze Związkiem Lekarzy Polskich powstał Fundusz Pomocy Medycznej dla Polski, ktόrego głόwnym celem była wysyłka lekόw i sprzętu medycznego, a rόwnież obuwia, odzieży i żywności do Komisji Charytatywnej Episkopatu ktόra z kolei rozdzielała tę pomoc pomiędzy szpitalami, klinikami i potrzebującymi instytucjami w Kraju. Ta pomoc charytatywna nie ustała po stanie wojennym. Wręcz na odwrόt. Już przez pierwsze dwa lata łączna wartość pomocy wysłana ciężarόwkami z Wielkiej Brytanii do Polski pod egidą tego Funduszu wynosiła 4 i pόł miliona funtόw. W tym samym czasie Charitable Foundation Inc. przy Kongresie Polonii Amerykańskiej wysłala towar wartości przekraczającej 40 milionόw dolarόw. Organizacje jak Medical Aid for Poland i Ockenden Venture ułatwiały przepływ tej pomocy ale rzeczą kluczową była rola Kościoła jako tego neutralnego łącznika mającego zaufanie emigracji a rόwnież zezwolenia na działalność ze strony władz PRL.
Działalność zarόwno lobbyistyczna i charytatywna trwała przez cały okres stanu wojennego i następnych lat politycznej represji. Lecz już po roku 1985 działalność polityczna słabła, choć pomoc materialna była kontynuowana. PSC scalił się z Biurem Solidarności NSZZ i przetrwał do roku 1989. Odgrywał czynną rolę w namawianiu Polakόw w Wielkiej Brytanii do udziału w wyborach do Sejmu Kontraktowego w roku 1989. Rząd emigracyjny był ostrożniejszy i unikał poparcia dla wyborόw obawiając się wciąż prowokacji. Lecz autorytet jego był wystarczająco mocny aby istniała potrzeba ułożenia z nim stosunkόw przez decydentόw z obozu demokratycznego w Polsce. Stosunki między rządem Tadeusza Mazowieckiego a rządem emigracyjnym z prezydentem Ryszard Kaczorowskim były wciąż nieoficjalne choć mieli z premierem jedno spotkanie, ale rząd emigracyjny nie mόgł wspόłpracować w pełni z rządem w ktόrych szeregach byli jeszcze generałowie Kiszczak i Siwicki, a prezydentem Wojciech Jaruzelski. Dopiero pierwsze wybory powszechne na Prezydenta w grudniu 1989 roku umożliwiły przekazanie przedwojennych insigni państwowych przez prezydenta Kaczorowskiego do nowo wybranego Prezydenta w Polsce Lecha Wałęsy, a dopiero po pierwszych wyborach parlamentarnych pod koniec roku 1991 mόgł Zygmunt Szadkowski, przewodniczacy Rady Narodowej, przekazać insignia nowo wybranemu Marszałkowi Sejmu Wiesławowi Chrzanowskiemu.
Można przyjąć konkluzję że emigracja niepodległościowa przez działalność wszystkich pokoleń wywiązała się ze swojej misji walki o polską niepodległość I wolność wspierając ruchy demokratyczne w Polsce I to zostało uznane przez demokratycznie wybrane władze I przez społeczeństwo w Polsce gdy odzyskała wolność i suwerenność.

Wiktor Moszczyński 15.03.2019 Konferencja “Co Nas Łączy” w POSKu

No comments:

Post a Comment