Tuesday 3 November 2015

Chiński Smok Połyka Londyn

W styczniu tego roku wybrałem się do uniwersytetu w mieście Brighton any uczestniczyć w uroczystościach związanych z nadaniem dyplomów studentom, wśród których znalazł się i mój syn. Spoglądając na listę odbiorców dyplomu podanych w programie, zaskoczył mnie fakt że niemal jedna trzecia studentów uwieńczonych sukcesem miała chińskie nazwiska. Jeszcze bardziej mnie zaskoczył fakt że kawalkada Chińczyków odbierających dyplomy z rąk wyraźnie zadowolonego Rektora była płci żeńskiej. Chinki nie wykazały żadnej skromności przy odbieraniu dyplomów, ściskając Rektora w swoich objęciach i wykonując powszechne już teraz “selfie” z nim swoim aparatem. Jedna nawet wręczyła aparat zdumionemu rektorowi I kazało zrobić sobie zdjęcie w tryumfalnej pozie machając nowo wręczonym dyplomem. Najlepszy teatr nastąpił kiedy wystąpił młody Chińczyk, szepną coś na ucho rektora w czasie wręczenia mu dyplomu, poczem przeszedł na drugi koniec sceny wyczekując następnego studenta. Była to studentka chińska którą rektor poprosił o pozostanie na chwilę na miejscu po odbiorze dyplomu. Wówczas młody amant podszedł szybko do niej, klęknął przed nią i óswiadczył się. Partnerka była wyraźnie zaskoczona ale nie odmówiła pierścionka. “She said, “YES!” zawołal tryumfalnie uradowany Rektor i cała sala zawyła ze szczęścia przyklaskując młodej parze. Nadawanie dyplomów zamieniło się w cyrk. Uważałem że zachowanie ze strony Rektora było nieco niepoważne. Z początku tego roku, w mojej firmie na nowych zastępców kierownika mojego działu wybrano niespodziewanie dwie młode ambitne Chinki, pełne hucpy i pewności siebie, mimo że nie posiadały żadnej wiedzy w tym zawodzie. Trzeba przyznać że obecność młodych przedsiębiorczych Chińczyków obojga płci na terenie Wielkiej Brytanii jest co raz bardziej widoczna, szczególnie w uczelniach i w bankowości, a obecność ich w brytyjskich firmach energetycznych i w przemyśle rozszerza się. Co raz więcej Chińczyków pojawia się jako potencjalnych kupców drogich londyńskich kamienic. Ich śmiałość wynika częściowo z tego że byli wychowani jako jedynacy z wyniku dotychczasowej narzuconej polityki jednego dziecka. Powstają na skutek tego tzw. “Mali Cesarzowie”, przyzwyczajeni do tego że świat do nich należy a ostra przewaga mężczyzn zapewnia każdej Chince poczucie swojej wartości na rynku małżeńskim. Ich pewność siebie wzmocniona jest tym że Chiny stały się już drugim napotężniejszym krajem w gospodarce globalnej a również są mocarstwem militarnym. Mimo pewnego zwolnienia w wzroście pkb, wracają do tej ery świetności którą zaznawały w okresie wczesnego średniowiecza i w XVII wieku, kiedy rola ich ministerstwa spraw zagranicznych ograniczała się do oceny przyjmowanych darów od podbitych sąsiednich państw. Teraz obecność tego mocarstwa można odczuć na własnaj skórze w tym kraju. Wyraźnie odczuł to obecny rząd brytyjski, a szczególnkie jej potężny minister skarbu, George Osborne. Z kompromitującą szybkością upokorzył zarówno siebie jak i swój kraj podobnie jak nasz Rektor uniwersytetu w Brighton. Otworzył przed nimi handel zagraniczny, giełdę, dostęp do banków I do źródeł nowych inwestycji energetycznych. W czasie uroczystej wizyty prezydenta Chin Xi Jinping w Londynie i Manchesterze pod koniec października, ugoszczony z niezwykłą pompą przez Królową i cały brytyjski establishment polityczny i handlowy, podpisano z rządem chińskim umowy gwarantujące zainwestowania £30 miliardów w brytyjską gospodarkę, a na dlugą metę zapowiada przeszło £105 miliardów inwestycji w infrastrukturę brytyjską do roku 2025. Przeszło £5 miliardów zainwestuje się w nową elektrownię nuklearną w Hinkley Point w zachodniej Anglii; £2 miliardy trafią do szkockiej firmy autobusowej aby wyprodukować 200 nowych autobusów na rynek światowy; £200mln idzie do Uniwersytetu w York aby przyjąć 300 chińskich studentów na kursy medialne; £100mln na nowy park rozrywkowy w hrabstwie Kent; £50mln na inwestycję w arcybrytyjską firmę samochodową Aston Martin; £50mln na London Taxi Company; £25mln na rozpowszechnienie chińskiej stacji telewizyjnej na zachodnią Europę; giełda londyńska będzie dopuszczona do spekulacji (po raz pierwszy poza Hong Kongiem) obligacjami denominowanymi waluty chińskiej renminbi; brytyjska firma będzie dopuszczona do zakładania pierwszego parku Legoland koło Szanghaju; Chińczycy zainwestyją dalsze miliony funtów do eksploatacji cennego nowego wynalazku elastycznego lecz najtrwalszego na świecie materiału “graphene”, monopolizowanego dotyczczas wyłącznie przez wynalazców w Manchester University; chińskie firmy będą inwestować w nowe osiedla mieszkaniowie i biurowe w miastach brytyjskich. Chińczycy dostarczą na Wyspy Brytyjskie dużo własnego personelu, własnego surowca i własnych rezerw finasowych więc nie jest jasne do jakiego stopnia te proponowane partnerstwa brytyjsko-chińskie pomogże brytyjskim pracownikom. Pozatem Chińczycy są znani ze swego braku wytrwałości w uszanowaniu umów politycznych i handlowych. Zaskakujące jest to że kiedyś dumna niezaleźna i przedsiębiorcza Wielka Brytania, była identyfikowana z poparciem dla zasad wolności, demokracji, praw człowieka i wolnej prasy. Chiny są zaprzeczeniem tych wartości. Wynika to częściowo z ich tradycji konfucjańskich, a częściowo jako kontynuacja teroru rewolucyjnego kiedy przeszło 60 milionów zginęło w czasie wielkiego głodu i kulturalnej rewolucji. Według Amnesty Internastional w Chinach wykonanych jest więcej egzekucji niż we wszystkich innych krajach świata łącznie. Prowadzone są stałe represje, tortury i ciężkie wyroki przeciwko aktywistom “Nowego Ruchu Obywatelskiego” i dziennikarzom, przeciw mniejszościom narodowym w Tybecie i przeciw organizowanym religiom. Chiny są głównym producentem i eksporterem narzędzi wykorzystywanych do torturowania więźniów. W lipcu w specyficznej akcji aresztowano 248 prawników i aktywistów wolności z których 29 pozostaje jeszcze w rękach policji. Istnieje teraz prawo aresztowania i skazania osób za “wywoływanie kłótni i sianie niezgody” na podstawie której aresztuje się setki osób rocznie a wprowadza się nowe prawo ograniczające możliwość współpracy między organizacjami pozarządowymi w Chinach i za granicą. Chiński ambasador w Londynie przypomniał w telewizji brytyjskiej że wszelka krytyka Chin może być szkodliwa dla interesow brytyjskich a demonstranci chińscy w Londynie zostali aresztowani przez policję brytyjską która skonfiskowała ich komputery. Trzeba pamiętać że Chiny są nie tylko groźne dla swoich własnych mieszkańców.Są mocarstwem nuklearnym. Tak jak Rosja mają swoje ambicje imperialne nie zaspokojone obecnym porządkiem na świeicie. Na Morzu Południowochińskim tylko flota amerykańska chroni Taiwan przed inwazją a chińska flota prowokacyjnie buduje osiedle, lotnisko i szyby naftowe na dotychczas bezludnych wyspach Spratly i Paracel przez co wkraczaja w konflikt militarny z Wietnamem i Filipinami a nie przyjmują żadnej interwencji mediatorskiej ze strony ONZ. Ich umowy finansowe z Wielką Brytanią osłabiają gospodarczą I polityczną niezależność Hong Kongu. Brytyjczycy zgodzili się w marcu przystąpić do struktur Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) który posiada kapitał $100 miliardów i jest widizany jako chiński koń trojański dla inwestycji i handlu obcą walutą na cały świat a szczególnie w Azji i Afryce I podważający unikalny autorytet Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, identyfikowanych z wpływami amerykańskimi na ten świat. Nic dziwnego że Stany Zjednoczone patrzą podejrzliwie na ostatnie posunięcia swojego partnera brytyjskiego. Nie łagodził stosunki brytyjsko-amerykańskie fakt że rząd brytyjski umożliwił podróżnikom chińskim automatyczną wizę wjazdową na 2 lata, raczej niż na 6 miesięcy, przywilej który nie udostępniają amerykańskim turystom. Z punktu widzenia gospodarczego te umowy handlowe mają uzasadnienie ale są również świadectwem upadku moralnego tego tradycyjnego bastionu praw człowieka jakim była Anglia. Takie uzależnienie od polityki gospodarczej azjatyckiego mocarstwa, szczególnie w zakresie energetyki i nowej technologii, nie wróży nic dobrego dla przyszłego bezpieczeństwa w świecie i osłabia jeszcze bardziej dotychczasowy porządek świata oparty na dominacji militarnej, gospodarczej i ideowej USA i jej aliantów europejskich. Wiktor Moszczyński Tydzień Polski Londyn 6 listopad 2015