
Cykl felietonow wydrukowanych w londynskim "Dzienniku Polskim" i "Tygodniu Polskim"

Monday, 28 March 2016
5 lat Więzienia za “Obozy Polskie”

Tuesday, 15 March 2016
“Sztandary do Szafy!”
Marzec miał być radosnym miesiącem dla polonii na Wyspach. Wreszcie w tym miesiącu kończy się długoletni spór między SPK Limited reprezentujący stare aktywne Koła SPK a Fundacją SPK która przejęła administracyjną ciągłość i fundusze starego Stowarzyszenia po jego rozwiązaniu 3 lata temu. Spór wywołał wiele animozji, powodował ostrą polemikę w mediach polonijnych w Wielkiej Brytanii; krążyły liczne anonimy i groźby sądowe.
Teraz wreszcie doszło do porozumienia. SPK Ltd i jej koła członkowskie zrzekają się nazwy Stowarzyszenia Polskich Kombatantów i rejestrowanego godła SPK i wycofywują wniosek o unieważnieniu rejestracji znaku SPK przez Fundację, w zamian za możność dostępu do funduszy Fundacji SPK i za możliwość kontynuowania swojej tradycyjnej działalności pod nową bardziej praktyczną nazwą jako Stowarzyszenie Przyjaciół Polskich Weteranów (SPPW) zachowując jedynie stare numery swoich Kół. Obie strony pokrywają własne koszta prawnicze (w wypadku SPK Ltd niemal zerowe) a starzy kombatanci wojenni będą wciąż mieli prawo do noszenia emblematów SPK. Natomiast przyszłość pozostałych sztandarów odłożono na wspólną konferencję w maju Fundacji SPK, nowej organizacji SPPW i Instytutu Sikorskiego.
Niestety powodów do radości nie było żadnych. Niemal w ostatniej chwili prawnicy Fundacji narzucili negocjatorom SPK Ltd kompletny zakaz używania sztandarów kombatanckich na okres przejściowy. Przez to przekreślili atmosferę dobrej woli wynikającej z negocjacji i poważnie utrudniają jej wykonanie. Nakaz był bardzo dalekoidący, zakazujący jakiegokolwiek wystawienia sztandarów publicznie czy paradowania z nimi w miejscu publicznym, zezwalając jedynie na wystawienie w miejscu widocznym (jak w kościele) jeżeli w ten sposób sztandar jest normalnie przechowywany. Gdy pytałem pewnego angielskiego prawnika o wyjaśnienie szczegółów tego tymczasowego zakazu, powiedział po prostu “Trzymajcie te sztandary w szafie!”
Sztandary kombatanckie są najbardziej widocznym instrumentem w działaniu kół kombatanckich w terenie. Są wystawione na akademiach, w kościołach, na zjazdach młodzieżowych, w szkołach sobotnich na święta narodowe jak Trzeci Maj, obchody katyńskie, Święto Żołnierza, Dzień Niepodległości, Remembrance Sunday. Są kluczową częścią wychowania patriotycznego młodzieży polonijnej i podtrzymują spoistość ośrodków poloninych w wielu częściach Wielkiej Brytanii. Sztandary ozdobione są pięknymi wyhaftowanymi wzorami symboli wojskowych czy obrazów świętych z patriotycznymi hasłami i nazwą poszczególnych kół. Na drzewcu, najczęsciej ukoronowanym srebrnym orłem, wybite są monety z nazwami ofiarodawców którzy zbierali pieniądze na zakup tak cennego zabytku lokalnej emigracji żołnierskiej. Sztandary powstawały z inicjatywy i kosztem członków Koła. Są traktowane z wielką czcią przez członków a szczególnie przez mianowanego w każdym kole sztandarowego który osobiście dba o utrzymanie sztandaru. Na każdym corocznym zebraniu Koła sztandar jest wymieniony jako główny czy jedyny przedmiot w inwentarzu Koła. I każde Koło uważa ten sztandar jako swoją własność, niezależnie od tego czy zmienia swoją nazwę czy nie.
Każdy sztandar ma swoją historię. Na przykład materiał i drzewiec na sztandar Koła 246 w Bury ufundowany został w roku 1952 przez obecnego prezesa plk. Mariana Tomaszewskiego, weterana kampanii włoskiej, i wyhaftowany osobiście przez jego małżonkę. Do tej pory opiekuje się nim i nie wyobraża sobie aby ktoś mógł go jego Kołowi odebrać. Sztandar Koła 232 w Oldham był wykonany w roku 1952 przez panie należące do Koła i wręczony Kołu na Święto Żołnierza przez generała Sulika. Koło 239 w Wolverhampton posiada sztandar ufundowany przez Koło Pań przy Kole SPK w roku 1969 z okazji Święta Żołnierza i 20-lecia pracy Koła. Koło 274 w Peterborough wykupiło własny sztandar w roku 1974 a poświęcenia dokonał ks. Infułat Staniszewski. Sztandar Koła 364 w Luton ufundowano w roku 1973 i przekazano go Kołu na uroczystej mszy przez generała Kopańskiego. Koło 342 w Bristol unfundowało swój sztandar w roku 1965 i poświęcone było pod patronatem generała Andersa. Na poświęcenie sztandaru Koła 50 w Kirkcaldy w roku 1968 zjechała się cała polonia szkocka. Poświęcenie i przekazanie sztandaru koła 105 w Glasgow odbyło się w roku 1962 w auli uniwersytyetu w Strathclyde w obecności generała Maczka, generała Glabisza i ks. Arcybiskupa Rubina. Sztandar Koła 181 w Manchesterze poświęcono w roku 1970 w czasie obchodów 50-lecia Bitwy Warszawskiej a udekorowany został Złotym Krzyżem Zasługi przez prezydenta Ostrowskiego.
Każdy sztandar to historia, nie tylko historia żołnierzy którzy to koło zakladali ale również historia polonii danego miasta. Dla wielu traktowana jest jako lokalna relikwia, talizman czy symbol dumy dla całej lokalnej wspólnoty. Nic dziwnego że lokalni działacze SPK traktują swój sztandar jako swoją własność.
Natomiast Fundacja SPK uważa że sztandary pozostają częścią globalnego majątku starego SPK. A symbole SPK znajdujące się na każdym sztandarze mają podlegać prawu Fundacji jako właścicielowi rejestrowanego logo rozporządzającym jego użytkowaniem. Dlatego powiernicy Fundacji woleli aby wszytkie pozostałe sztandary zostały oddane od razu do Instytutu Sikorskiego. W wypadku sztandarów powiernicy Fundacji są uczuleni na nieodpowiednie w ich oczach ukazanie się ich symboli, choć muszą przyznać że nie tak bardzo martwią się gdy te symbole SPK pozostają widoczne na budynkach które SPK już dawno sprzedało ludziom obcym lub są sprzedawane na aukcjach. Liczę na to że jednak członkowie Fundacji może zastanowią się nad ujemnym skutkiem natychmiastowej konfiskaty tych cennych żywotnych symboli i że nadchodząca konferencja o sztandarach uzgodni bardziej pozytywne rozwiązanie.
Myślę że będzie można rozwiać obawy Fundacji co do jakiegoś “nadużycia” sztandarów jeżeli zostaną zarejestrowane przez Instytut Sikorskiego ale będą przechowywane fizycznie przez Koła. Mogłyby być użyte na określone Święta narodowe w terenie, na pogrzeby starych działaczy i weteranów i na okazje jubileuszu Koła. Nie brałyby wówczas udziału przy obchodach organizowanych przez Fundację chyba że Fundacja by je zaprosiła. Oczywiście sztandary nie mogłyby być użyte na wiecach politycznych czy nie uroczystych okazjach. Natomiast organizacje brytyjskie jak lokalne kola Royal British Legion często występują razem z naszymi kołami przy wspólnej wystawie sztandarów, tak jak odbywa się co roku, np. w maju przy obchodach katyńskich nad piękną płytą katyńską pod Cannock Chase. Szkoda byłoby tak cenne tradycje zaniedbać. Natomiast po rozwiązaniu Koła czy zakupie nowszego sztandaru SPPW, można będzie zapewnić oddanie sztandaru do Instytutu Sikorskiego, albo do innego lokalnego zabytku aprobowanego przez Instytut.
Tak czy tak, sztandary muszą pozostać na razie przy Kołach. W końcu dlaczego powiernicy Fundacji, pochodzący z elit drugiego pokolenia emigracji żołnierskiej i niepodległościowej, mieliby się obawiać sztandarów swoich własnych ojców?
Wiktor Moszczyński Tydzień Polski 18 marzec 2016
Friday, 4 March 2016
Którzy Polacy popierają Brexit?
Już ogłoszono termin referendum za wyściem z Unii na 23 czerwca br. Sondaże wskazują że wynik wisi na ostrzu noża I każdy głos chwiejny będzie ważny. Im bardziej chwiejny tym bardziej decydujący.
Po stronie “Outs” stoi burmistz Londynu, charyzmatyczny Boris Johnson, i znaczna część posłów konserwatywnych, mała grupka posłów Partii Pracy, plus nacjonalistyczny UKIP i radykalna lewicowa grupa Respect. Trzy zwalczające się nawzajem organizacje za wyjściem tworzą kruchy sojusz podreślający głównie problem migracji (unijnej i poza-unijnej), kosztów członkostwa, przesadnej biurokracji brukselskiej i suwerenności parlamentu brytyjskiego i sądów brytyjskich. Po stronie “In” mamy Camerona i lwią część jego ministrów, większość Partii Pracy, nacjonalistów szkockich i walijskich, liberalnych demokratów, większych przedsiębiorców, związki zawodowe i liczne grupy mniejszości narodowych, szczególnie obywateli unijnych którzy przyjęli brytyjskie obywatelstwo, w tym rzekomo też naszych rodaków.
Trudno sobie wyobrazić kwestię, w której Polacy nie byliby bardziej zgodni, niż głosowanie na pozostanie W. Brytanii w Unii. Za tym przemawia widoczny dla nas Polaków skok cywilizacyjny u samych Brytyczyków w swojej kulturze, obyczajowości, ustawodawstwie czy przyzwyczajeniu do europejskich norm i europejskich nazwisk, a szczególnie naszych polskich.
Widać też wyraźnie korzyści gospodarcze dla samych Brytyjczyków przez przynależność do największego wspólnego rynku na świecie który umożliwia prowadzenie handlu ze wszystkimi krajami na najlepszych warunkach i zapewniający strefę bezcłową dla brytyjskiego eksportu na cały kontynent. 300.000 brytyjskich firm działa na terenie Unii Europejskiej a 3 i pół miliona etatów pracy w Wielkiej Brytanii jest uzależnionych bezpośrednio od brytyjskiego członkostwa. Tu inwestują azjatyckie i amerykańskie firmy wiedząc że w ten sposób mają wejście na cały rynek europejski. Młodzi podróżujący po Europie mają tańsze połączenia na swoich komórkach, tańsze karty kredytowe, tańsze loty i prawo pracy w każdym kraju. Emeryci mogą korzystać z brytyjskich emerytur w ciepłych I tanich krajach jak Hiszpania czy Grecja. Kryminalistów można ścigać przez europejskie listy gończe a potencjalnych terorystów lepiej kontrolować przez współpracę służb wywiadowczych. Fale migrantów można powstrzymywać w Calais, a nie w Dover. Kraje unijne wprowadzają wspólne normy dla ochrony środowiska, praw kobiet czy bezpieczeństwa i higieny w pracy.
Inne dodatkowe korzyści przysługują samym naszym rodakom przyjezdżającym tu do pracy a znajdujących tu niespodziewanie łatwiejsze warunki dla wychowywania dzieci, kupna domu i darmowegp leczenia. Korzystają z podróży po Europie bez kontroli paszportowej, tanich studiów i możliwości dorabiania się wszędzie gdzie tylko się zatrzymują. W Wielkiej Brytanii jest przeszło 22 tysiące polskich przedsiębiorstw. Jak mogliby się nie cieszyć z takich korzyści i, tam gdzie uzyskali brytyjskie obywatelstwo, nie głosować aby Zjednoczone Królestwo zostało w Unii?
Pozatem co by się stało z Unią Europejską gdyby Wielka Brytania ją opuściła? Wtedy Wielka Brytania nie byłaby pierwsza. Kryzys gospodarczy i monetarny który obecnie tak osłabia Unię podważa poprzednią pewność o jej permanentnym rozwoju jako model sukcesu gospodarczego i dalszej niekończącej się integracji. Do tego dochodzi nawał uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki który może doprowadzić do zamrożenia umowy Schengen. W całej Europie powstaje bunt przeciw elitom które dotychczas dominowały Europą przez wspólną i spójną eurocentryczną ideologię. Powstają ruchy narodowe i odpryskowe we wszystkich krajach Europy. Już krokiem brytyjskich eurosceptyków kroczy francuski Front Narodowy, subsydiowany przez Putina, i który w wypadku zwycięstwa w wyborach zapowiada z kolei francuskie referendum na temat członkostwa Unii. Bez Brytyjczyków napięcia wynikające z konfliktów wewnątrz-europejskich jeszcze bardziej zaostrzą się bez wkładu brytyjskiego a kraje objęte strefą euro zmonopolizują agendę integracji kosztem państw jak Dania, Polska czy Szwecja które znajdują się poza strefą.
W Europie najwięcej z Brexit może stracić Polska.To podkreśla obecny rząd, jeszcze bardziej niż poprzedni. W roku 2015 odnotowano w jednym roku wzrost w eksporcie z Polski do Wielkiej Brytanii o 14%. Obecnie wymiana handlowa między obu krajami jest nierówna lecz korzystna dla Polski. Polska importuje stąd tylko USD 5,269 mln a eksportuje USD13,508 mln. Polska potrzebuje brytyjskiego wsparcia aby oprzeć się osi Niemcy-Francja, i żeby utrzymać skuteczność swojego wkładu do polityki europejskiej wobec państw Eurolandu. Polega też na wsparciu Londynu dla wspólnej polityki anty-rosyjskiej wewnątrz Unii. A więc dla brytyjskiego wyborcy polskiego pochodzenia, z polską rodziną w Polsce, otrzymującego świadczenia dla polskiego dziecka w Polsce, może nawet jeszcze posiadającego wciąż polskie obywatelstwo, nie może być innego głosu w referendum niż za pozostaniem w Unii.
A jednak….? Spotykam ostatnio elegancką damę ze starej emigracji, patriotkę polską, z długim stażem w polskich organizacjach społecznych w Londynie i w trakcie rozmowy pytam co myśli o referendum. “Głosuje za wyjściem,” mówi z przekąsem. “Mam dość tej zramolałej Europy. Co za bigos z tymi imigrantami!” Jak to, a interes Polski? “Jestem w Anglii i głosuje jak Angielka.Mam dość tych imigrantów”. Myślę sobie, no to stara polonia. Odwykła już od patrzenia na to co Polsce potrzebne. Już zupelnie zangliczała. No, ale młodzi to co innego.
Potem słucham dziennika w telewizji gdzie dziennikarz prowadzi rozmowy z uczestnikami polskiego klubu w Leeds. Pytania skierowane są do mlodych Polaków którzy tu przyjechali w ostatnich 10 lat. mojemu zdziwieniu reakcja jest bardzo podobna. “Jak Pan myśli, czy grozi wyjście Wielkiej Brytanii z Unii? Jak na to patrzą tutejsi Polacy?” “To dobra rzecz,” odpowiada młody Polak z ciężkim akcentem trzymający dziecko za rękę. “Czas aby Wielka Brytania stanęła na nogi i przestała subsydowiać cudzoziemców.” “No tak,” pyta zdziwiony dziennikarz, “ ale czy nie utrudni to przyjazdom nowym Polakom z Polski.” “Ja patrzę na to z punktu widzenia Anglika,” odpowiada jak echo. “Mam paszport angielski. Dość już tu tych nowych Polaków.” Słucham i nie wierzę. Myślę, zdrajca! Nic dziwnego że UKIP ma polskich zwolenników I polskich kandydatów.
Obawiam się że na Wyspach polskie wychowanie obywatelskie zostało już dawno rozwiane wiatrem znad Atlantyku.
Wiktor Moszczyński Tydzień Polski 5 marzec 2016
Subscribe to:
Posts (Atom)