Sunday 4 March 2012

Dwa Cytaty; Dwie Paranoje



Dwa cytaty z tego samego artykułu. Dwie alternatywne koszmarne wizje.

Cytat pierwszy z roku 2005: „Słyszę to uporczywe wołania o tropienie zdrajcόw i agentόw, lustrację, dekomunizację, dyskriminację. Widzę i słyszę to poniżanie ludzi przez komisje śledcze i ten owczy pęd dziennikarzy, by być na czele wyścigu. Nieszczęsne psy gończe niegodziwych myśliwych.”

Cytat drugi „Więc to właśnie w GW wykuwała się ta mowa nienawiści, ktόra wybuchła w pełni po 2005 roku. W centrali na Czerskiej trwała niebezpieczna robota stopniowego zmieniania pojęć, ich znaczenia, wartości, „instytucjonalizacja relatywizmu”, jak mόwiono wprost, aż do zupełnego nieraz odwrόcenia ich znaczeń, zaprzeczenia ich treści. Oto narodowość, patriotyzm zmieniały się w nacjonalizm, a nawet faszyzm, zdrada i zbrodnia mogła być uhonorowana, poczytywana stopniowo za zasługę, a zasługa za ujmę, uchybienie, rzecz do zatarcia.”

Pierwszy cytat pochodzi od Adama Michnika i cytowany jest jako wzόr „lewacko-liberalnej” niepoprawnośći przez autora artykułu Marka Klecla ktόry ukazał się w „Dzienniku Polskim” w zeszłą niedzielę (2 marca 2012). Drugi cytat pochodzi juz z podgorączkowanej wyobraźni samego autora artykułu. Otόż pan Klecel pisze pochlebną recenzję nowej książki Grzegorza Kucharczyka ze stajni katolicko-prawicowej Frondy pod tytułem „Strachy z gazety”. Nie udało mi się znaleść tej książki w Londynie, ani w księgarniach ani w Bibliotece ale z recenzji Marka Klecla wynika że książka jest zestawem katastrofalnych wizji o nowoczesnej Polsce ktόre pchają redaktorόw Gazety Wyborczej i liczne wpływowe środowisko czytelnikόw w kierunku zaprzeczenia najcenniejszych zasad poslkości i chrześcijańskiego społeczeństwa. Wyczuwa się z tekstu że to jeden pacjent ze szpitalu obłąkanych robi analizę drugiemu pacjentowi. I nawet jest w tej analizie troche prawdy.

O tych dwuch skrajnych patologiach polskich przerażonych armagedońską wizją polski z punktu widzenia obzu liberlanego i obozu nacjonalistycznego już pisałem poprzednio. Przeszło dwadzieścia lat temu, w momencie odzyskania niepodległości Polski , pisałem o tych wizjach w moim artykule „Licytacja Histerii” ktόry ukazał się w niezastąpionym wόwczas „Dzienniku Polskim”. Komentowałem wόwczas pesymistyczną wizję filmu telewizyjnego Bolesława Sulika widzącego Polskę ewolującą w wyobrażoną przez niego „prawicową dyktaturę Lecha Wałęsy” w czasie gdy krytycy programu widzieli w ekipie premeria Mazowieckiego niszczycieli prόb dekomunizacji Polski.

Pamiętam te czasy bo rozmawiałem wόwczas w Polsce i z jednym i drugim obozem. Pamiętam szczegόlnie moje spotkanie z Adamem Michnikiem w prywatnym mieszkaniu dyplomaty Bohdana Lewandowskiego. Opisywałem Michnikowi przebieg spotkania Komitetu Obywatelskiego w ktόrym Wałęsa rozpętał „wojnę na gόrze” oskarżając obecnego tam Mazowieckiego o zaniedbanie potrzeb mieszkancόw Polski. Michnik wyraził żal że Wałęsa zaczyna ostro krytykować όwczesny rząd gdyż powinien być świadomy że jeżeli przestanie go atakować to będą chcieli go pόżniej dopuścić do wspόłrządzenia aby „dodać tchu żaglom” w wprowdzeniu kontrowersyjnego Planu Balcerowicza. Bo wόwczas Michnik widział największe niebezpieczeństwo dla transformacji Polski z dwuch stron „ciemnogrodu prawicowego” i „betonu komunistycznego”. Wolałby wspόłpracować z „młodym liberalnym komunistą Kwaśniewskim” niż z narodową ultrakatolicką prawicą. Rozumiałem jego wizję i jego uprzedzenia, ale mimo wszystko była to paranoia anty-narodowa.

Oczywiście ta paranoia nie była bez podstaw, szczegόlnie w pierwszych latach demokracji. Słyszałem na wiecach publicznych ostre komentarze anty-żydowskie, nie hamowane przez mόwcόw jak Wałęsa; widziałem grafitti na przystankach autobusowych domagając by „Polska była dla Polakόw” a „Żydzi do gazu”, moi znajomi i krewni narzekali że Polską dalej rządzą Żydzi i komuchy. Jeszcze wόwczas Polska nie przywykła do politycznej poprawności i wielu Polakόw powtarzało te hasła bez namysłu i bez korygowania ze strony politykόw i elit kulturalnych. Osobiście traktowałem te elementy jako zastraszone przyszłymi kryzysami gospodarczymi, nieco zaściankowe, zawiedzione i sfrustrowane brakiem odwetu na przeszłych prześladowcόw. Uważałem że z czasem większość z nich dojrzą do bardziej tolerancyjnego podejścia gdy tylko ich światopogląd rozszerzy przy wejsciu Polski w poczet demokratycznych prosperujących państw zachodnio-europejskich. Gdzie widziałem tylko tymczasowe anachroniczne zacietrzewienie, Michnik słyszał głosy z Shoah a przed oczyma pojawiały się przedwojenne ONRowskie bandery i szeregi bezwzględnych szmalcownikόw, ktόre znał z opowiadań rodzinnych i ze znajomości historii.

Nie odczuwał Michnik wόwczas jak bardzo ludzie się bali efektόw transformacji, hyperinflacji, kontynuacji koalicji z komunistami w rządzie. Widzieli byłych uprzywilejowanych predsiębiorcόw, sędziόw i dyrektorόw pozostających na swoich stanowiskach i czuli że polityczna elita solidarnościowa nie rozlicza się z przeszłości. Kuroń, Bujak i Frasyniuk mogli się chwalić tym że byli na tyle mężami stanu by mόc”dla dobra Polski” i mimo swoich aresztowań i szykan, mimo pobicia i gwałtu w więzieniu, teraz podać rękę Kiszczakowi czy Rakowskiemu, ale przeciętny członek Solidarności tego nie rozumiał. A gdzie sprawiedliwość za dawne krzywdy? Gdzie skrucha za poprzednią arogancję i kłamstwa? I tak powstała legenda o „wielkiej zdradzie”. Że niby zaczęła się jeszcze w Magdalence, a pόżniej przy okrągłym stole. I ta frustracja społeczna wyłoniła tą drugą paranoję.

Mimo dwudziestu lat rozwoju gospodarczego wolnej Polski i mimo podłączenia nie tylko polskich elit, ale większość społeczeństwa, do bardziej tolerancyjnego i świeckiego europejskiego myślenia na wiele zagadnień społecznych, te paranoje pozostały, przynajmiej na marginesach społeczeństwa. Poczucie wstydu społecznego nie powstrzymuje wyskokόw Radia Maryja i publicystόw skrajnej prawicy. Stanisław Michałkiewicz z Radia Maryja wykpił ostatno przegrane w Oscarach Agnieszki Holland „i jej Żydόw” i regularnie potępia wszelkie prόby zbliżenia się do innych narodowości, a szczegόlnie Żydόw. Inny profesorski speaker Radia skrytykował prezydenta Kaczyńskiego za udział w „judaiskich obchodach Hagany”. Tomasz Sakiewicz, redaktor „Gazety Polskiej”, ogłasza publicznie że ten sam prezydent Lech Kaczyński został zamordowany ale choć nie wiadomo przez kogo to wiadomo że rządy polskie i rosyjskie skorzystały z jego śmierci. Poeta Jarosław Rymkiewicz oskarża redakcję Gazety Wyborczej że są „spadkobiercami PZPR” i wymagają „aby Polacy przestali być Polakami”. Paranoja.

Ale dlaczego Redakcja „Gazety Wyborczej” wytacza Rymkiewiczowi proces o zniesławienie? To też paranoja. Rymkiewiczόw tego świata trzeba po prostu ignorować. Ale są też inne chorobliwe objawy po stronie liberalnej-lewicy. Mam na myśli opuszczenie sali sejmowej przez posłόw z SLD i grupy Palikota w czasie minutowej ciszy za żołnierzy z powojennego antykomunistycznego podziemia.

W Kościele są poszczegόlni chorobliwi przedstawiciele skrajnej prawicy interweniujący często z ambony w sprawy partyjno-politycznie i wiadomo że na ogόł Kościόł jest konserwatywny i broni swoje doktryny, do czego ma absolutne prawo zagwarantowane przez Konstytucję. Ale to nie uzasadnia powołania skrajnej organizacji anty-kościelnej jakim jest klub parlamentarny grupy warcholskiej Palikota (choć może nie wszyscy jej posłowie).

Obie te grupy napuszają się i dręczą społeczeństwo swoimi obesjami a te są odzwierciedlane przez szerszą rzeszę samozwańczych komentatorόw popisujących się swoją niesamowitą agresją i kpiącą pogardą dla przeciwnika w komentarzach poszczegόlnych portali. Ile tu jeszcze nienawiści? Ile agresji? Ile nietolerancji? Ile ignorancji? Ile nieodpowiedniego rasizmu i wulgaryzmu. Brak odpowiedniego monitorowania komentarzy na internecie to jedno z najbardziej niefortunnych cech polskich internautόw, zarόwno w Polsce i tu.

Fakt że są to głosy na marginesie społeczeństwa. W wyborach wypadają słabo. Ale są wciąż zbyt głośne i wciąż wzmocnione przez wsparcie rόżnych autorytetόw akademickich i duchownych. Zawsze boję się że ktoregoś dnia te paranoje urzeczywistnią się w akcji przemocy za ktόrą będzie musiał już tłumaczyć się Polska przed światem, tak jak kiedyś np. zabόjstwa prezydenta Narutowicza przez endeckiego fanatyka. Ale to już chyba moja osobista paranoja.

Wiktor Moszczyński Dziennik Polski 9 marzec 2012

No comments:

Post a Comment