Tuesday 22 January 2013

Kolejny Przykład w Dziejach Głupoty Polskiej

Parę dni temu ranne wiadomości BBC1 zawierały reportaż z Moskwy o muzeum w Zbrojowni ktόra znajduje się na Kremlu. Pokazywano piękne ornaty, zbroje, korony carskie (między innymi historyczna czapka Monomacha), szaty koronacyjne, imperialne trony i karoce. Zwrόciłem uwagę na przepyszną karocę podarowaną w roku 1603 Carowi Borysowi Godunowowi przez krόla angielskiego Jakuba I. Karoseria, ubrana w przepyszny czerwony damask, wykończona była u dołu złotymi płaskorzeźbami wykazującymi walki chrześcijan z muzułmanami i z zaprzęgiem udekorowanym rzeźbami modlących się świętych. Mimo swoich szerokich rozmiarόw karoca wydawała się bardzo niepraktyczna. Karoseria zawieszona była na skόrzanych pasach bez sprężyn i bez możliwości zakręcania, posiadała tylko miejsce dla dwuch pasażerόw i nie było w ogόle miejsca dla woźnicy, ktόry musiał albo siedzić na jednym z koni albo biec przy powozie. Ale nie to mnie wprowadziło w zadumę. Zastanawiałem dlaczego ten normalnie skąpy szkocki monarcha, ktόry zasiadł zaledwie dwa lata wcześniej na tronie angielskim, pozwolił sobie na taki wymowny gest wobec egzotycznego państwa na peryferiach chrześcijaństwa, rządzonego z resztą przez uzurpatora. Dlaczego na przykład nie podarował coś podobnego krόlowi polskiemu ktόry w końcu był władcą potężniejszego państwa ze znakomitym wojskiem, dostarczającego Anglii między innymi zboże i drewno na flotę obronną i dającego schronisko angielskim kupcom w portach bałtyckich. Niby gest przyjaźni wobec Moskwy był zwrόcony w stronę wspόlnej walki z Islamem, lecz Jakubowi wcale tak nie zależało na wojnę z Turcją. Jeżeli gest angielski był skierowany przeciw komuś, to już raczej przeciw Polsce. Dlaczego? Przeciw Polsce? Oczywiście wiadomo dlaczego Moskwa bała się Polski. Ale Anglia? Właśnie Anglia kończyła 15-letnia wojnę z Hiszpanią. W czasie tego długiego konfliktu jej licencjowani piraci jak Francis Drake atakowali na każdym kroku, niczym niemieckie „U-booty”, okręty wojenne i handlowe Hiszpanii i jej sojusznikόw. Natomiast najpierw Stefan Batory, a potem jeszcze bardziej Zygmunt Waza, traktowali Hiszpanię jako sojusznika. Batory był skłόcony z Gdańskiem i wspierającą ją Ligą Hanzeatycką i Stanami Niderlandόw co przybliżało go do wsparcia głόwnego wroga Holendrόw, Filipa Hiszpańskiego, ktόry mόgł trzymać w ryzach swoich biedniejszych kuzynόw we Wiedniu, rywali Stefana o tron polski, i wspierać finansowo jego wyprawy na Moskwę. Stefan nawet wstrzymał dostawy zboża do Anglii i proponował pomoc materialną i wojskową Wielkiej Armadzie Hiszpańskiej. Wszystko to miało swoją logikę gdyż angielskie okręty atakowały polskie statki. W wypadku Zygmunta nie było już żadnej logiki, a tylko interes rodowy i rosnący wpływ kontrreformacji. Zygmunt skonfiskował angielskie statki w Gdańsku i Elblągu i użył je w swojej daremnej prόbie odzyskania tronu szwedzkiego. Anglicy i Holendrzy, protestanckie państwa w śmiertelnej walce z katolickim Filipem, nie omieszkali traktować polskie statki jako inne niż wrogie. Konfiskowali ich towar i nie raz topili. Zygmunt wysłał swojego sekretarza Pawła Działyńskiego do Holandii i Londynu aby użyć podchodu dyplomatycznego. W Holandii Działyński wywołał oburzenie tłumacząc Holendrom że powinni zaprzestać swόj bunt i uznać znowu zwierzchnictwo krόla hiszpańskiego a na dworze Elżbiety Pierwszej wywołal niemały nietakt odczytując publicznie list ktόry pouczał dumną Elżbietę aby zachowała się godnie i przestała atakować polskie statki bo inaczej powtόrzy wstrzymanie surowcόw do Anglii. Elżbieta palnęła mowę po łacinie pełną swojego oburzenia na Polskę i jej młodego krόla „tylko z wyboru”, choć trzeba przyznać że po cichu Anglicy zaprzestali dalsze ataki na polską żeglugę. Natomiast zdolności dyplomatyczne Działyńskiego stały się pośmiewiskiem Europy i symbolem amatorszczyzny zarządzenia naszym krajem. Przez swoją przewlekłą wojnę dynastyczną ze Szwecją i zbrojną interwencję w Rosji, Polska była widziana w Anglii jako część agresywnego sojuszu kontrreformacji, obejmującej Hiszpanię, Cesarstwo Austriackie i Papieża, wiecznie podważające prawo protestanckiego krόla do tronu Anglii. Zaledwie dwa lata pόźniej katolicki „terorysta” Guy Fawkes niemal wysadził w powietrze krόla i cały parlament, tak że powodu do miłości do Rzymu i jej polskich sojusznikόw ani Jakub ani Anglia nie miała. Lecz jego stosunek do Anglii był tylko częścią aktόw niewierności i głupoty ktόrymi uparty i podejrzliwy krόl Zygmunt, dumnie teraz stojący na kolumnie na Placu Zamkowym, zasypał Rzeczpospolitę Polską w czase swego długiego (niestety) panowania. Już od początku parł do uzyskania tronu luterańskiej Szwecji po śmierci swojego ojca i widać było że nawet w roku swojej koronacji kierował się myślą przekazania tronu polskiego komuś z rodziny Habsburgόw o ile poprą go w sukcesji szwedzkiej. W ogόle miał wobec austriackiej dynastii poczucie poddańskie wynikające nieco ze swojego kopleksu pochodzenia z rodziny Wazόw, a więc w oczach Europy, tylko parweniuszόw krόlewskich. Dlatego mu tak zależało na ślubie z księżniczką habsburżanką, a gdy umarła jedna pobrał się z jej siostrą. Od początku odrzucał Zygmunt wspόłpracę z mądrym kanclerzem Janem Zamoyskim, otaczał się doradcami duchownymi, a szczegόlnie jezuitami, ktόrych priorytety było rozszerzenie katolicyzmu i wpływόw Habsburgόw, a nie polska racja stanu. Gdy wysyłał pomoc militarną Cesarzowi na Śląsku nie szukał żadnej odpłaty za cenną pomoc i bronił Austrię ściągając na polską ziemie wojska szwedzkie w wojnie trwającej niemal 30 lat. Mimo zwycięstw militarnych nad Gustawem Adolfem nad Bałtykiem w ostatecznym traktacie pokojowym w Altmarku polska dyplomacja oddała Szwedom większość portόw pomorskich i w Inflantach. A najwięcej w swojej ślepej wierze zaprzepaścił Zygmunt w Rosji kiedy popierał kolejne inwazje carskich samozwańcόw i ich polskich poplecznikόw a na koniec, po zwycięstwie kłuszyńskim, mając szansę uzyskania czapki Monomacha dla swojego syna Władysława, gdyby ten ostatni był gotόw tylko przejść na prawosławie, wszystkie plany pokrzyżował domagając się korony moskiewskiej dla siebie i grożąc nawrόceniem Rosji siłą na wiarę katolicką. Doprowadziło to do pospolitego ruszenia ludu rosyjskiego ktόry wprowadził na tron fatalną dla nas dynastię Romanow, i spowodował wieczną nienawiśc i pogardę dla Polski, uzupełnioną rozbiorami a na koniec ustawieniem przez Putina daty poddania się znienawidzonej polskiej załogi na Kremlu w roku 1612 jako Święto Narodowe. Jest to jeszcze jeden rozdział w dziejach głupoty polskich władcόw ktόry groził ostatecznym podważaniem suwerenności Polski i do ktόrych można też zaliczyć testament Krzywoustego, sprowadzenie Krzyżakόw przez Konrada Mazowieckiego, hołd Pruski, sprzeniewierzenie kozaczyzny, przystąpienie Krόla Stanisława do Targowicy, Traktat Ryski i okupację Zaolzia. I dlatego ta karoca angielska znajduje się na Kremlu a nie na Zamku Warszawskim. Wiktor Moszczyński Dziennik Polski 25 styczen 2013

1 comment:

  1. Czytam Pana bloga i jest bardzo interesujaca jak dla mnie lektura. Mloda emigracja nie ma za grosz poszanowania do tej starszej emigracji. U mnie bylo troche inaczej bo wiem ilu nazych lotnikow zginelo w walce z okupantem, mieszkalem niedaleko bazy Rafu w szkocji i jeden kombatant mi duzo opowiadal o polskich zolnierzach, a czy teraz mowi dobrze o nas mlodych mlodzi aglicy? chyba nie bo "zabieramy im prace" ktorej itak nie chca wziasc.

    ReplyDelete